Festiwal siatkówki w Wałczu
Uczniowski Klub Sportowy Volley Wałcz, Fundacja Rozwoju Sportu i Edukacji w Warszawie oraz Centrum Wolontariatu Sportowego PWSZ w dniach 13-22 lipca 2012 zorganizowały po raz drugi Festiwal Siatkówki.
Pomysł na imprezę jest bardzo prosty, ale jednocześnie unikalny na skalę całego kraju - połączyć zgrupowanie sportowe wielu niezwiązanych ze sobą klubów sportowych z rozgrywanym w ciągu kilku dni turniejem mini siatkówki. Podstawowym zadaniem imprezy było pozyskanie pierwszych doświadczeń w nowych klasach rozgrywkowych - trójkach i czwórkach dziewcząt oraz chłopców. Jednak uczestnicy Festiwalu nie żyli samym sportem, wszak trwają wakacje i dzieciakom należały się atrakcje nie związane z piłkami i siatką.
Ponad setka zawodników i trenerów wzięła udział w spływie kajakowym pojezierzem wałeckim oraz wyprawie do parku linowego. Jak na zaprawionych w ruchu zawodników przystało, wszyscy dzielnie znieśli wysiłek wioślarski i poruszania się po pajęczynach zawieszonych wysoko pośród drzew. Niektóre drużyny, korzystając z bliskości wybrzeża, odwiedziły Kołobrzeg. Ogniska, kiełbaski i masa zabawy nie odstępowały uczestników na krok. Festiwal ostatniego dnia zwieńczył udział wszystkich zawodników i trenerów w wielkiej imprezie lekkoatletycznej, odbywającej się co roku w mieście - wałeckim Biegu Filmowym.
Co do samego Festiwalu - organizator wraz z radą trenerów uzgodnili, że impreza ma być wielką zabawą dla jego uczestników i camp przygotowujący do sezonu 2012/2013. Na placu boju nie zostaną pokonani, lecz sami zwycięzcy. Turniej przybrał formę codziennych rozgrywek w czterech ligach, których skład był weryfikowany każdego wieczora - najlepsza drużyna zasilała szeregi ligi wyższej, a najsłabsza - spadała do ligi niższej. Zrezygnowano również z nagród indywidualnych, aby zapewnić lekką atmosferę przyjaźni i spokojne prowadzenie rozgrywek. Dzięki powyżej opisanemu systemowi Festiwalu, trenerzy mieli możliwość dowolnego rotowania zawodnikami składów z uwzględnieniem jedynego warunku - pozostawienia „kapitana” zespołu, dokoła którego budowana była drużyna. W ciągu sześciu dni turniejowych rozegrano prawie 500 spotkań. Co ważne, dzieciaki sędziowały spotkania samodzielnie, co początkowo wzbudziło wiele emocji i kontrowersji. Już drugiego dnia okazało się to świetnym pomysłem - zawodnicy prowadzili spotkania zgodnie z zasadami fair play i uczyli się pewności siebie w podejmowaniu decyzji oraz nabierali doświadczenia w trudnym sędziowskim fachu. W końcu za kilka lat będą „gwizdać” spotkania swoim młodszych kolegów. A wtedy przyda się każda minuta spędzona przy słupku. Na pięciu boiskach prowadzono rozgrywki trójek i czwórek dziewcząt i chłopców. Co znamienne dla tego turnieju drużyny rywalizowały ze sobą bez względu na płeć. I co udowodniły wyniki kolejnych meczów - dziewczynki wcale nie ustępowały pola chłopakom! Na tym poziomie nauki piłki siatkowej siła nie stanowi elementu przesądzającego o zwycięstwie. Tutaj potrzebny jest spryt, przegląd pola oraz podstawowe elementy techniki siatkarskiej. Wieczorami najstarsi chłopcy, którzy w nowym sezonie występować będą w kategorii młodzików, rozgrywali mecze z drużyną kadetek lokalnego UKS Libero Wałcz. Dziewczęta, mimo przewagi wiekowej, wielokrotnie musiały się sporo napracować, aby stawić czoła zadziornym chłopakom.
�r�d�o: MiniSiatka.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|