Udany start biało-zielonych
W inauguracyjnym spotkaniu III Ligi Bałtyckiej niezwykłych emocji doświadczyli kibice zgromadzeni na stadionie im.Henryka Witkowskiego w Dębnie. Po 90 minutach gry lepszym zespołem okazali się gospodarze, którzy pokonali Energetyka Gryfino 2:1(0:1). Bramki dla Dębu zdobył Michał Szubert (57', 67'), a dla gości Bartosz Barandowski (35'). Pierwsze minuty spotkania należały do gości. Zespół pod wodzą Rafała Kaliciaka od razu ruszył do ataku pokazując, że zależy im na odniesieniu sukcesu w inauguracyjnym meczu. Już w drugiej minucie pod bramką Dębu było 'gorąco', a siedem minut później dogodnej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Rafał Komar posyłając piłkę obok bramki strzeżonej przez Sebastiana Fabiańskiego.
Z biegiem czasu inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze i kilka razy zrobiło się groźnie w polu karnym przeciwnika. Dwukrotnie napastnik biało-zielonych Michał Szubert znalazł się oko w oko z Łukaszem Kupczanko, ale jego strzały pewnie obronił golkiper gości. To co nie udało się dębnianom, udało się piłkarzom z Gryfina. W 35 minucie po błędzie Roberta Gacy piłkę w polu karnym przejął Bartosz Barandowski, który nie dał szans bramkarzowi Dębu.
Kilka chwil później ponownie Fabiański był w opałach, ale tym razem strzał Komara był niecelny. Gospodarze odpowiedzieli kilka razy pod koniec pierwszej połowy, ale kibice już nie doczekali się kolejnych bramek. W przerwie nowy trener Dębu Krzysztof Knychała musiał solidnie zmotywować zawodników gdyż na drugą połowę wyszli z nadzieją na odrobienie strat. Już pięć minut po gwizdku sędziego, lewą flanką podciągnął Szubert, a jego groźny strzał z około 20 metrów stał się łupem bramkarza przyjezdnych. Ten sam zawodnik w 57 minucie z podania Tomasza Szwieca tym razem nie dał szans Łukaszowi Kupczanko strzelając wyrównującego gola. Goście odpowiedzieli trzy minuty później, ale dobrze spisujący się między słupkami Fabiański nie dał się zaskoczyć napastnikowi 'Energii' - Rafałowi Komarowi. Kolejne minuty to ciągłe ataki ze strony Dębu, jak nie środkiem to skrzydłami. Ale dziwnym trafem goście przeważnie w ostatnim momencie wybijali piłkę albo blokowali strzały. Dobrą partię w drużynie Dębu rozgrywał zdobywca dwóch bramek - Michał Szubert, który 67 minucie po kapitalnym strzalem w długi róg kolejny raz pokonał bramkarza gości ustalając wynik 2:1 dla Dębu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|