Drugi mecz bez bramek
W drugim sobotnim spotkaniu Pogoń Szczecin bezbramkowo zremisowała z Cracovią. Wrażenie lepszego zespołu stwarzał beniaminek T-Mobile Ekstraklasy, ale o wyniku spotkania mógł w ostatniej minucie przesądzić świeżo upieczony pierwszoligowiec. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu, tak i w meczu z Cracovią szczecinianie siedli na przeciwnika od pierwszych minut. Pogoń sprawdzała trzech zagranicznych zawodników, zabrakło za to Maksymiliana Rogalskiego i Macieja Dąbrowskiego. Boisko nie należało do najprzyjemniejszych - przed meczem i w trakcie jego trwania bardzo mocno padało i na boisku zrobiły się kałuże. Płyta była świetnie przygotowana, ale i tak miejscami piłka mocno zwalniała albo zatrzymywała się (przy podaniach po ziemi). To utrudniało konstruowanie składnych i szybkich akcji i sprzyjało niecelnym zagraniom.
Pogoń radziła sobie w 'angielskich' warunkach nieźle i częściej zagrażała bramce rywala. Szczecinianie mogli prowadzić już po siedmiu minutach gry - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Emila Nolla piłka trafiła w słupek.
W 24 minucie Pogoń przeprowadziła ładną akcję. Mouhamadou Traore w ładny sposób przyjął trudną do opanowania piłkę i próbował 'obrócić się' na obrońcy Cracovii. Ten jednak przepchnął Senegalczyka uniemożliwiając mu kontakt z piłką. Sędzia uznał, że defensor nie był zainteresowany w ogóle piłką, a napastnikiem Pogoni i podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Edi Andradina, ale jego intencje wyczuł bramkarz krakowian i obronił strzał Brazylijczyka. Gra zaostrzyła się po zmianie stron. Do tego stopnia, że sędzia musiał sięgać po żółte kartki. Pogoń w dalszym ciągu grała z werwą i stwarzała kolejne sytuacje. Cracovia próbowała 'odgryzać się', ale jej ataki dobrze w środku rozbijał Bartosz Ława. Czujni byli też stoperzy, którzy spokojnie wprowadzali piłkę do gry. W 63 minucie bez przyjęcia zza pola karnego uderzał właśnie kapitan Pogoni, ale piłka minimalnie przeszła obok słupka. Tuż po wejściu strzałem z dystansu próbował też uderzać Radosław Wiśniewski, ale piłka poleciała w środek bramki i nie sprawiła bramkarzowi kłopotów. Wejście Wiśniewskiego ożywiło prawe skrzydło i do końca meczu właśnie tą stroną częściej atakowali Portowcy. W 77 minucie Wiśniewski w tempo zagrał do Nolla, który był w polu karnym, ale ten uderzył nad bramką. W Cracovii wyróżniał się Alexandru Suvorov, który kilka razy znalazł się z piłką niebezpiecznie blisko bramki Pogoni. To właśnie ten zawodnik mógł przesądzić o zwycięstwie krakowian w ostatniej akcji, kiedy dwukrotnie zmusił Krystiana Rudnickiego do interwencji. Młody bramkarz stanął na wysokości zadania i obronił strzały, a także trzecią dobitę innego z piłkarzy Cracovii. Przez najbliższe dni Portowców czekają treningi. W środę zagrają sparing z Piastem Gliwice i wrócą do Szczecina. Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz (77 Krystian Rudnicki) - Peter Hricko, Emil Noll, Hernani, zawodnik testowany 1 - zawodnik testowany 2, Wojciech Golla, Bartosz Ława, Edi Andradina (77 Mateusz Lewandowski), zawodnik testowany 3 (64 Radosław Wiśniewski) - Mouhamadou Traore.
�r�d�o: Krzysztof Ufland (PogonSzczecin.pl)
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|