Monika Głowińska: Granie dopiero się zacznie
Niesamowita walka, wiara oraz niezwykłe emocje towarzyszyły zgromadzonym na hali przy Twardowskiego 12b w Szczecinie kibicom. Faworyzowana przed spotkaniem Pogoń Baltica zdołała odmienić losy przegranego, wydawać by się mogło, meczu i tym samym zapewnić sobie dobrą pozycję wyjściową w walce o medale. Jedną z bohaterek sobotniego starcia była z całą pewnością Monika Głowińska. Uśmiechnięta kapitan zespołu zaraz po meczu udzieliła portalowi Ligowiec.net szerszego wywiadu, w którym zdradziła kilka szczegółów konfrontacji z Piotrcovią oraz opowiedziała o przyszłych meczach z akademiczkami z Koszalina.
Przede wszystkim wielkie gratulacje. Nie tylko za to piąte miejsce, ale też za to zwycięstwo, w które w pewnym momencie można było przestać wierzyć.
- Ja powiem tak: kobieta zmienną jest. Świetny początek w naszym wykonaniu a potem niesamowicie długi przestój w grze i świetna końcówka. W sumie gra się dla kibiców i cieszyć mogą te emocje, które im przysporzyłyśmy. Najważniejsze, że zwycięstwo jest po naszej stronie. Nie sposób nie pochwalić po tym meczu kapitan zespołu - Moniki Głowińskiej. Przyznam, że już dawno nie widziałem w pani takiej odwagi, dynamiki w wykańczaniu akcji i pomysłu na grę. - Gratulacje dla całego zespołu. Gramy szesnastką, która jest w protokole i nie ma tutaj mowy na indywidualne wyróżnienia. Są dwa punkty na naszym koncie. Startujemy z play-offów z piątego miejsca, wygodnego dla nas. Gramy z Koszalinem, z którym na pewno powalczymy. Pani już powiedziała o tej fatalnej końcówce w pierwszej połowie. Była jakaś rozmowa na ten temat w przerwie meczu, w szatni? - Była o tym mowa, ale to co w szatni zostaje w szatni i nie powinno wyjść na światło dzienne. Na drugie 30. minut wyszłyście o dwie mniej. Moim skromnym zdaniem nie było faulu Kuryanovich na Agacie Wypych. Sędziowie pokazali jednak dwuminutową karę. Ten stan rzeczy musiał wpłynąć na waszą postawę na początku drugiej połowy. - Jeśli chodzi o faul 'Nataszki' to moim zdaniem nie było tego przewinienia, na pewno nie na dwie minuty, ale nie mnie to oceniać. Sędzia podyktował rzut karny i karę dwóch minut. Już tego nie zmienimy. Była kara, grałyśmy w cztery. Na pewno nie grało się łatwo, ale jakoś dałyśmy radę. Co ciekawe nie straciłyście wiary w zmianę wyniku do samego końca, a wielu pewnie już zwątpiło. - Pomogli nam tutaj kibice, którzy naprawdę dodali nam skrzydeł. Dla takiej publiczności warto grać. Cieszę się, że tak liczna grupa kibiców zobaczyła taką walkę do końca i w dodatku nasze zwycięstwo. Brawa dla nich, wielkie dzięki. Mam nadzieję, liczę na nich w play-offach. Ich doping i obecność będzie nam niesamowicie potrzebna. Spełniłyście marzenia, tak pewnie swoje jak i prezesa klubu, który jasno przyznał, że liczył na taką właśnie lokatę swojej drużyny. - Spełniłyśmy marzenia wszystkich. Celem było spokojne utrzymanie w lidze. Skończyłyśmy rundę zasadniczą na piątej pozycji, ale gramy dalej. Cieszymy się, jest euforia, ale za chwilę przyjdzie czas na przygotowania do play-offów, do walki o pierwszą czwórkę. To dopiero się zacznie granie, granie o wejście w strefę medalową. Tworzymy tutaj fajną ekipę. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Pan już o tym wspomniał, że nasz prezes to niesamowity człowiek, z wielkim sercem. Potwierdzam to. Warto grać dla takich ludzi. Kilka słów o przyszłości. Politechnika Koszalin w teorii wydaje się być najłatwiejszym rywalem, na jaki mogłyście trafić. Znacie się doskonale, pokazałyście już, że możecie sprawić niespodziankę. - Nie ma łatwych rywali. Każdy mecz jest inny, czy to zagramy z Zagłębiem, czy z Gdynią, czy też z Koszalinem. Do każdego spotkania podchodzimy tak samo. Będziemy starały się tak samo mocno przygotować. Na tym etapie nie ma łatwych meczów. Które miejsce pani zdaniem zajmie na koniec Pogoń? - Proszę mnie o to zapytać w maju.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|