Mistrz Polski nie taki straszny
![]() - Pogoń Szczecin ostatnimi czasy gra naprawdę bardzo dobre zawody. Tego dnia też się męczyłyśmy - nie kryła po meczu jedna z najlepszych tego dnia zawodniczek Vistalu Karolina Sulżycka.
Od początku zawodów gra Pogoni Baltica była właściwie bezbłędna. Gospodynie starały się dość Szybko wypracować sobie kilku bramkową przewagę i ta sztuka im się udała bez zarzutu. Ponownie dała znać o sobie dobra dyspozycja Adrianny Płaczek w bramce. Jej parada w 4. minucie sam na sam z Patrycją Kulwińską była wisienką na torcie, a przecież było to dopiero preludium wydarzeń na parkiecie.
- Fajnie, że mamy w lidze takich rywali. Chylę czoła ku szczeciniankom, które postawiły nam wysoko poprzeczkę i są zespołem, który już pokazał dobrą grę czy to z Kielcami, czy to z Jelenią Górą - nie szczędziła pochwał po meczu Katarzyna Duran. Do przerwy na tablicy świetlnej utrzymała się przewaga Pogoni Baltica. Żałować można jedynie tego, że zamiast 15:12 skończyło się tylko 14:13. W drugiej części zawodów, do 48. minuty wszystko przebiegało zgodnie z założonym wcześniej planem. Niestety ostatnie minuty to już gra błędów portowej siódemki. Przechwytów gdynianek było co nie miara, poszły kontry, które co rusz kończyły się trafieniem. Dowodem tego jest 7 straconych z rzędu bramek, które były decydujące. - Od mniej więcej 50. minuty nie wiem czy opadłyśmy z sił czy po prostu wkradła się dekoncentracja. Niestety wdarło się za dużo błędów własnych i stąd ten wynik jest jaki jest - stwierdziła tuż po meczu skrzydłowa ze Szczecina Martyna Huczko. Ostatecznie dwa punkty pojechały do Gdyni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|