Kolejna ważna wygrana Gaz-System Pogoni
To już drugie zwycięstwo z rzędu, ale z rywalem znacznie wyżej notowanym, bo NMC Powenem Zabrze. Trzeba jednak zauważyć, że przeciwnik zaprezentował bardzo zbliżony poziom do gospodarzy.
- Myślę, że tak można powiedzieć. To był dla nas ważny mecz, bo graliśmy tutaj u siebie. Najważniejszy nasz cel to było zdobycie tych dwóch punktów. Wiedzieliśmy, że Powen Zabrze bardzo dobrze gra. Przyszedł do nich stary kolega z zespołu Jurasik, który wykonuje dla nich naprawdę dużo roboty na parkiecie. Najważniejsze było to, by jego jakoś zatrzymać. To nam się udało - ocenił w kilku zdaniach powody tego ważnego zwycięstwa lewy rozgrywający Gaz-System Pogoni, Bartosz Konitz.
Od początku spotkania minimalną przewagę osiągnęli przyjezdni, którzy po trafieniu Patryka Kuchczyńskiego wyszli na prowadzenie. Ten stan rzeczy utrzymał się jednak tylko do 8. minuty tych zawodów. Świetny mecz rozgrywał lewoskrzydłowy gazowników Wojciech Zydroń, który w pierwszym kwadransie miał na swoim koncie już 4 gole. W 23. minucie na ponowne prowadzenie 9:10 wyprowadził Powen Zabrze Kamil Mokrzki i taki stan widowiska utrzymał się już do końca pierwszej połowy (14:15).
Drugie 30 minut znacznie lepiej rozpoczęli podopieczni Rafała Białego. Najpierw wyrównał Michal Bruna, a potem koledzy dorzucili kolejne 4 bramki i było już 19:15. W 49. minucie powinno być już po meczu. Na 26:20 podwyższył Mateusz Zaremba i wydawało się, że wygrana gospodarzy jest już prawie przypieczętowana. Takiej pewności można było nabrać jeszcze na 6 minut przed końcem, kiedy to rzutem na bramkę popisał się Nenad Marković, a tablica wskazała rezultat 27:22. Był to jednak dopiero początek emocji. Już kilka sekund potem karę otrzymał najpierw Jacek Wardziński, a za chwilę również Zaremba. Dwóch mniej w polu musiało się odbić na postawie drużyny. Faul drugiego z wymienionych mógł budzić wiele wątpliwości, ale decyzja sędziów zapadła. Na dwie minuty przed końcową syreną po rzutach Adriana Niedośpiała i Łukasza Kandory było 27:26 dla gospodarzy. Kolejny dramat miał miejsce w 59. minucie. Efekt ten sam co wcześniej, czyli dwuminutowa kara dla Bruny, który z powodu ich gradacji opuścił parkiet. Zimną głowę dwukrotnie zachował jednak Bartosz Konitz. Najpierw trafił na 28:26, a po chwili przy stanie 28:27 wycofał piłkę na własną połowę i oddał rzut z dystansu ponad bramką. Na przeprowadzenie kolejnej akcji goście już czasu nie mieli i dwa punkty pozostały w Grodzie Gryfa. Gaz-System Pogoń Szczecin - NMC Powen Zabrze 28:27 (14:15)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|