Gaz-System Pogoń zdeklasowała rywala
W bardzo dobrych nastrojach wrócą z najdalszej w tym sezonie wyprawy do Przemyśla szczecińscy szczypiorniści. Podopieczni Rafała Białego od samego początku narzucili swój styl gry i raz po raz trafiali do bramki Harcerzy. Do przerwy zatrzymali się na 20 bramkach przy zaledwie 10 gospodarzy. Świetne zawody rozegrali skrzydłowy gazowników Wojciech Zydroń i prawy rozgrywający Mateusz Zaremba. Pierwszy z wymienionych na 12 rzutów trafił aż 10-krotnie. Zaremba po meczu do swojego dorobku dopisze 9 bramek. W ekipie Czuwaju zawiódł przede wszystkim ten, na którego liczono najbardziej, czyli Paweł Stołowski. Lider strzelców Superligi Mężczyzn ma kompleks Pogoni, ponieważ jest to już drugi jego tak słaby występ przeciwko szczecinianom.
- Myślę, że my wszyscy wiemy, że tam nie będzie łatwych zawodów. Musimy się maksymalnie skoncentrować - apelował jeszcze przed meczem z Czuwajem, lewoskrzydłowy Pogoni. Te słowa szczecinianie wzięli sobie do serca, co prawda pierwszy bramkę uzyskał Maciej Kubisztal, ale już po chwili wyrównał Michal Bruna i właściwie od tego momentu marsz po wygraną rozpoczęli goście tego widowiska.
Już po 10. minutach tablica świetlna pokazywała wynik 6:2 dla gości, a to była jedynie zapowiedź totalnej dominacji ekipy Białego i Fogtmana w tym meczu. Miejscowi grali nieskutecznie, w bramce popis dawał Tomislav Stojković. Podopieczni Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego nie potrafili nawet wykorzystywać gry w przewadze, a nawet zdobyć w takiej sytuacji bramki. W 22. minucie po rzucie Jacka Wardzińskiego Pogoń miała na swoim koncie już dwa razy więcej bramek niż rywal (14:7). Do gwizdka Stojković został pokonany tylko 3 razy, natomiast jego vis a vis aż 6. Na 17. sekund przed przerwą wynik ustalił Bruna. Tradycyjnie można było mieć obawy o początek drugiej połowy, którą Pogoń zaczynała słabo. Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Strzelanie rozpoczął Mateusz Zaremba. Po kolejnych minutach przewaga gazowników tylko rosła, siegając w 40. minucie już 12 goli przewagi (26:14). Wysoka przewaga pozwoliła na wprowadzenie zmian w składzie osobowym. W bramce zameldował się Eugeniu Andreev, wszedł też Patryk Walczak i Vesselin Chamakov. Przed tym meczem Pogoń miała ujemny bilans bramek (-14). Kto wie czy właśnie nie to było mobilizacją dla gości by w Przemyślu wygrać jak najwięcej. Ostatecznie zakończyło się na 17 trafieniach in plus 21:38 (10:20).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|