Orlen Wisła za mocna dla Pogoni. Bohaterem Stojković
Porażką zakończyło się spotkanie Gaz-System Pogoni Szczecin z wicemistrzem Polski - Orlen Wisłą. Taki wynik przy tej klasie zespołu można było przewidzieć. Cieszyć może zdecydowanie postawa w obronie, trochę gorzej wygląda fakt, że gazownikom ciągle przytrafiają się przestoje, które spowodowały, że rywal uzyskał bezpieczną przewagę i mógł ten mecz kontrolować. - To był bardzo ciężki mecz. Wisła jest trudnym przeciwnikiem. Ma 16 zawodników wysokiej klasy. Każdy nasz przestój, każdą naszą słabość wykorzystywali. Myślę, że jednak tanio skóry nie sprzedaliśmy - powiedział tuż po meczu szkoleniowiec Pogoni, Rafał Biały.
Na wielkie wyróżnienie zasłużył szczeciński bramkarz Tomislav Stojković, który między słupkami wyczyniał wręcz cuda. Za te interwencje publiczność nagradzała go zasłużonymi owacjami.
Obie ekipy od początku trochę raziły nieskutecznością. Pierwszego gola dla Wisły zdobył dopiero w 4. minucie Nikola Eklemović. Po chwili wyrównał Mateusz Zaremba, ale wynik taki utrzymał się tylko jeszcze przez kilka minut. Nafciarze zdołali odskakiwać gospodarzom na kilka trafień, pewnie odniosłoby to znacznie lepszy efekt, gdyby nie postawa szczecinian w obronie. Ustawienie drużyny w systemie 3-2-1 wyglądało całkiem przyzwoicie i pozwalało trzymać się blisko rywala.
Niestety między 20. a 26. minutą gazownicy tylko raz zdołali pokonać Marina Sego, co przeciwnik zrobił aż 5-krotnie. Efektem tego było zejście do szatni ze stratą 3 bramek. - W pierwszej połowie rzeczywiście taką przewagę przegraliśmy, podobnie było na początku drugiej. Myślę, że było to grane w złym tempie i za wąsko. Każdy taki mecz weryfikuje nasze mankamenty. Myślę, że wyciągniemy z niego wnioski - powiedział szkoleniowiec miejscowych. Niezbyt dobrze wypadły również pierwsze minuty drugiej części zawodów. Tym bardziej, że rywal rozpoczął w osłabieniu. W 35. minucie było już 12:18. Wówczas ponownie w bramce na wysokości zadania stanął Stojković, który raz po raz okazywał się lepszy i to nawet w pojedynkach jeden na jeden. Dzięki jego postawie Gaz-System Pogoń potrafiła zbliżyć się w 42. minucie już tylko na trzy trafienia. Pomiędzy 43. a 49. minutą trzeci bieg wrzucili Nafciarze, rozstrzygając losy tej konfrontacji. 7 bramek rzuconych pod rząd nie mogło pozostawić złudzeń, której drużynie należą się dwa punkty. W końcowych minutach trzy bramki Wojciecha Zydronia oraz dwie Michala Bruny pozwoliły zmniejszyć rozmiar przegranej (24:30).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|