Paweł Biały: Rywal takich błędów nie wybacza
W dość kiepskich nastrojach wrócili z Puław piłkarze ręczni Gaz-System Pogoni Szczecin. Fatalna passa meczów wyjazdowych nie została poprawiona.
Co wg pana spowodowało, że mecz z Puławami zakończył się kolejną dość wysoką porażką? - Katastrofalnie zagrała u nas druga linia. Mam tu na myśli prawe i lewe rozegranie. Wydaje mi się, że powtórzył się trochę mecz z Głogowem. Przy takiej dyspozycji rozegrań niestety nie da się wygrać meczu. Bramka też, oprócz Tomislava Stojkovicia, tak naprawdę się nie obroniła, jeżeli chodzi o jakość. To wszystko gdzieś tam złożyło się na taki wynik, ale moim zdaniem pokutują u nas porażki z takimi zespołami jak Zagłębie na wyjeździe czy jak z Chrobrym u nas. Pamiętajmy natomiast, że Puławy są dziś trzecim zespołem. To zgrana ze sobą ekipa. U siebie na parkiecie są naprawdę silni. Szkoda, że przegraliśmy aż siedmioma, bo to jest spora dysproporcja.
Pan już o tym wspomniał, ale może was w pewnym stopniu usprawiedliwiać fakt, że na przygotowanie i regenerację sił mieliście jeden dzień. Potem cały dzień w podróży i mecz.
- Na pewno to się też odbiło, ale pamiętajmy jedną rzecz. My mamy prawe rozegranie ze skutecznością bardzo niską. My przeliczyliśmy i gdybyśmy mieli 50 procent skuteczności na rozegraniu i troszeczkę lepszą bramkę w granicach 30-35 procent, a to nie są oczekiwania bardzo duże, to ten wynik byłby zupełnie inny. Przykładem tego była nasza gra z Płockiem. Ciężko się gra jak nie ma tej skuteczności w ataku. Tak samo udowodniliśmy z Chrobrym Głogów. Mogliśmy stawać na głowie, ale jest się mało skutecznym w ataku, ale tak katastrofalnie mało skutecznym, to nic się po prostu nie da zrobić. Prawe rozegranie oddało 10 rzutów i zdobyło jedną bramkę, a lewe z kolei 9 rzutów i wpadły 2 gole. To nie jest poziom ekstraklasy. Za takie błędy będziemy płacić. Puławy takich błędów na pewno nie wybaczają. Na czym polega problem Mateusza Zaremby? Zawodnik ma olbrzymi potencjał, co już nie raz pokazał, ale dobre mecze przeplata takimi, w których jest cieniem samego siebie. - To jest właśnie to siedzenie w Kielcach przez 5 lat i brak gry, a co za tym idzie brak stabilności. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że niestety ten problem mieć będziemy. Mateusz przyjdzie i może być sytuacja, że brak gry będzie powodował taką sinusoidę jego formy. Niestety mamy z tym do czynienia. Jeżeli tylko będzie się stosował do koncepcji, którą ustawili trenerzy i będzie realizował plan to będzie co raz lepiej. Po analizie tego meczu można powiedzieć, że Mateusz nie zastosował się do żadnych sugestii. Zagrał tak, jak zagrał. On musi być skoncentrowany na 100 procent. Zmiana też zdaje się niewiele wniosła. - Zarembę na prawym rozegraniu zastępuje Frelek. A niestety Piotrek zagrał tak samo słabe zawody jak Zaremba. Szczerze mówiąc to do jednego i do drugiego można mieć sporo pretensji. Obaj są doświadczonymi zawodnikami o zbliżonym poziomie, natomiast tego poziomu nie pokazali. To samo jednak dotyczy Bartka Konitza. Zapominamy o tym meczu. Teraz czas na jak najlepsze przygotowanie się na kolejnego trudnego przeciwnika - MMTS Kwidzyń. - Rzeczywiście będzie to trudny rywal, ale w tej lidze nie ma łatwych przeciwników. My jesteśmy młodym zespołem, beniaminkiem. Popełniamy błędy i płacimy za nie, ważne żebyśmy wyciągali z nich wnioski. Najważniejsze, żebyśmy zagrali dużo lepiej niż w Puławach. Będziemy walczyć. To jest na pewno zespół, który gra ze sobą od wielu, wielu lat, więc to jest ich przewaga. Mają nietuzinkowych graczy. Najważniejsze poprawiać się z meczu na mecz. Mam nadzieję, że zagramy z nimi tak jak z Płockiem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|