Zdecydowała fatalna skuteczność
Niezbyt miło będą wspominać wyjazdowy mecz do Puław szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Gospodarze zawodów zagrali znacznie skuteczniej i wygrali jak najbardziej zasłużenie zachowując swoją 3. pozycję w tabeli. Sam początek widowiska pokazał, że lepiej w to spotkanie weszli podopieczni Marcina Kurowskiego. W początkowym fragmencie dobrze prezentował się Przemysław Krajewski. Bohaterem jednak należy uznać młodego Krzysztofa Łyżwę, którego zatrzymać nie potrafił żaden z trzech szczecińskich bramkarzy.
Meczu do udanych nie zaliczy również ten, dla którego gra przeciwko Azotom była swoistego rodzaju powrotem do domu, czyli Wojciech Zydroń. Co prawda w 20. minucie na tablicy świetlnej pojawił się wynik remisowy (8:8), ale ostatecznie nie był to dobry zwiastun. Do przerwy Pogoń utrzymywała tempo gry na przerwę schodząc jedynie z bagażem dwóch trafień straty do rywala (14:12).
Niestety początek drugich 30. minut przesądził o końcowym wyniku całego spotkania. Szybko zdobyte 4 gole z rzędu wprowadziły spokój w grze puławian. Festiwal rozpoczął Łyżwa, a wtórowali mu Mateusz Kus oraz Piotr Masłowski. W ekipie gości z dobrej strony pokazał się jedynie Jacek Wardziński, któremu 6 razy udało się pokonać świetnie dysponowanego Stęczniewskiego. W 49. minucie podopieczni Rafała Białego przegrywali już 26:17 zawodząc najmocniej w ataku pozycyjnym. Ostatecznie szczecinianom udało się zmniejszyć rozmiary porażki do 7 rzutów - 29:22, co, zważywszy na dyspozycję Pogoni w ostatnich meczach, jest bardzo wysoką przegraną.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/sportowefakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|