Świetne widowisko przy Twardowskiego
Piłkarze ręczni Gaz-System Pogoni Szczecin zdecydowanie lepiej odrobili swoje zadanie domowe przez przerwę w rozgrywkach i to oni zadawali legniczanom nokautujące ciosy. Do grania wrócił również prezes szczecinian grający na pozycji skrzydłowego Paweł Biały, dla którego były to pierwsze minuty po 7-miesięcznej rekonwalescencji.
- Na pewno nie chcieliśmy odwetu za mecze, które przegraliśmy, a zwłaszcza te dwa mecze w końcówce. Była w końcu w zespole pełna koncentracja, w końcu zaskoczył Michal Bruna, także na 100% zagrał Bartosz Konitz i tak mógłbym wymieniać dalej. Także obrona była tego dnia naszym mocnym punktem - powiedział po spotkaniu trener zachodniopomorskiego klubu Rafał Biały.
Słowa trenera potwierdził początek zawodów i niesamowita wręcz momentami błyskotliwość Wojciecha Zydronia. Widać, że skrzydłowy, notabene sprowadzony jako zmiennik dla Pawła Białego, pokazuje się z bardzo dobrej strony. Już nie ma śladów po przejściach w Puławach, wróciła charakterystyczna dla niego żywiołowość i sposób wyrażania radości po zdobytych bramkach.
Nietuzinkowością popisał się w końcu również Michal Bruna. Momentami spotkanie zaczynało przypominać zawody, w których nie chodzi o samo zdobywanie bramek, ale o to kto rzuci efektowniej i bardziej 'pod publiczkę'. Podsumowaniem pierwszej połowy może być również dyspozycja Szymona Ligarzewskiego, który ewidentnie miał swój dzień. Niemniej jednak na całe drugie 30 minut w bramce zameldował się... Tomislav Stojkovic. - Obydwaj bramkarze zagrali dobrze. Chcę podkreślić super zachowanie Szymona, który przyszedł w przerwie i po prostu zasugerował, że jeśli ma Tomislav ma wchodzić do zespołu, ma się ogrywać, to kiedy jak nie w meczu, w którym wynik jest otwarty po pierwszej połowie. Super ruch Szymona - wyjaśnił tę 'zamianę' szkoleniowiec z Grodu Gryfa. Końcowe 15. minut to gra praktycznie bramka za bramkę. Głównym tego powodem był szereg zmian, których dokonał sztab szkoleniowy szczecinian. - Właśnie ci co weszli w drugiej połowie w Pogoni byli tymi, z którymi można było powalczyć. Tak się to potem utrzymywało przez te 15 minut. Moi zawodnicy nie są tak ograni jak tutaj w Szczecinie. Są niedoświadczeni - podsumował mecz w wykonaniu swojej drużyny trener legniczan Marek Motyczyński.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|