Sroga lekcja gry dla beniaminka
AZS Politechnika Koszalińska gładko ograła dziś kolejnego beniaminka Olimpię Beskid Nowy Sącz 40:22. Spotkanie tylko z początku było wyrównane, później na boisku królowały tylko koszalinianki, które wygrały zasłużenie. Bardzo dobry mecz w barwach biało zielonych rozegrała ponownie Monika Koprowska zdobywając sześć bramek, a także Sylwia Matuszczyk, która na boisku pojawiła się dopiero w drugiej połowie i dołożyła osiem bramek.
Jako pierwsze bramkę zdobyły przyjezdne za sprawą Joanny Gadziny, która była wyróżniającą się zawodniczką w drużynie przyjezdnej. W 2 minucie do wyrównania doprowadziła Marta Dąbrowska, kolejne dwie bramki dołożyła Tatiana Bielenia i akademiczki prowadziły 3:1. Od tej pory inicjatywę przejęły już koszalinianki. W 15 minucie podopieczne trenera Szafulskiego prowadziły już 12:5. Wtedy pierwszy czas wziął trener gości.
Przerwa nie zdeprymowała biało zielonych, które raz po raz powiększały przewagę nad swoimi rywalkami. W 24 minucie przewaga wynosiła już 10 bramek. Później akademiczki spuściły z tonu i góralki zdobyły kilka bramek. Wynik pierwszej połowy na 20:12 po stracie koszalinianek ustaliła niezawodna Joanna Gadzina.
Druga połowa zaczęła się od faulu miejscowych i wykorzystanego rzutu karnego przez przyjezdne. Szczypiornistki z Nowego Sącza zniwelowały stratę do siedmiu bramek, by później stracić znów kilka bramek. W 42 minucie przewaga biało zielonych wynosiła ponownie 10 bramek. Od tej pory znakomicie w bramce spisywała się Solomiya Shyverska, a koszalinianki w ataku zdobywały kolejne bramki. W 54 minucie akademiczki prowadziły już 35:19, a w 58 minucie 39:21. Wtedy zgromadzona publiczność skandowała hasło o zdobycie jeszcze jednej bramki. W ostatniej akcji spotkania kibiców uszczęśliwiła Sylwia Matuszczyk zdobywając 40 bramkę i ustalając wynik spotkania na 40:22.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: crash |
|