Pogoń przywozi punkt z Poznania
Drużyna Pogoni Szczecin pierwszy raz w tym sezonie podzieliła się punktami ze swoim rywalem. Portowcy zremisowali na trudnym terenie w Poznaniu z Lechem 1:1 (1:1). Od 69 minuty Portowcy musieli radzić sobie w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Ediego Andradiny. Niedzielny mecz przyciągnął na stadion rekordową jak na razie w T-Mobile Ekstraklasie liczbę 28112 widzów. Spotkanie mogło podobać się kibicom, bo od pierwszego gwizdka toczyło się w szybkim tempie. Szczecinianom należą się wielkie brawa za heroiczną walkę. Zespół nie załamał się szybko straconym golem, a w końcówce dzielnie walczył o utrzymanie remisu.
Choć to szczecinianie stworzyli sobie groźniejsze sytuacje na początku meczu, prowadzenie objął Lech. Poznaniacy krótko rozegrali rzut rożny, piłka trafiła do Luiza Henriqueza, który z boku pola karnego wrzucił ją do Bartosza Ślusarskiego. Napastnik Lecha wyprzedził Hernaniego i sinym strzałem głową pokonał Radosława Janukiewicza. Pogoń wyrównała już w 10 minucie. Edi Andradina kapitalnym podaniem z boku boiska obsłużył Donalda Djousse. Kameruńczyk przelobował główką sprzed pola karnego Jasmina Buricia, który popełnił w tej sytuacji błąd. W 18 minucie Edi Andradina świetnie dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu rożnego, która zmierzała pod poprzeczkę bramki Lecha. Tym razem Jasmin Burić zdołał przenieść futbolówkę nad bramką. Dziesięć minut po tej sytuacji, znów swoje umiejętności zaprezentował brazylijski pomocnik Pogoni. Po jego dośrodkowaniu celnie główkował Adam Frączczak, ale kapitalną paradą popisał się golkiper poznaniaków. W 34 minucie nominację do pudła roku zgłosił Bartosz Ślusarski. Kebba Ceesay doskonałym podaniem zza połowy wypuścił napastnika Lecha do sytuacji sam na sam. Ten minął bramkarza Pogoni Szczecin i zamiast strzelić do pustej bramki, podbiegł bliżej i trafił tylko w boczną siatkę. Po chwili minimalnie zza pola karnego chybił Gergo Lovrencsics. Lech jeszcze przed przerwą mógł grać w dziesiątkę. Bartosz Ślusarski ostro od tyłu zaatakował Adama Frączczaka, za co obejrzał tylko żółtą kartkę.
Lech w 49 minucie mógł objąć prowadzenie. Aleksandar Tonew otrzymał dokładne podanie od Mateusza Możdżenia i będąc sam na środku pola karnego oddał za słaby strzał z pierwszej piłki. Tuż przed upływem godziny gry, swoją okazję miała Pogoń. Edi Andradina wypatrzył niepilnowanego w polu karnym Adama Frączczaka. Ten zamiast spróbować strzelić na bramkę Lecha, podał piłkę w środek pola karnego, a tam wybił ją Hubert Wołąkiewicz. W kolejnej akcji Pogoni z dystansu ładnie uderzył Maksymilian Rogalski, ale piłkę dobrze do boku sparował Jasmin Burić. Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Po dograniu Gergo Lovrencsicsa z pierwszej piłki uderzył Łukasz Trałka i Pogoń uratował słupek. W 67 minucie znów gorąco zrobiło się pod bramką Dumy Pomorza. Dwie sytuacje sam na sam wybronił Radosław Janukiewicz. Najpierw wybił piłkę nogą, następnie głową poza polem karnym. Po chwili Portowcy musieli grać w dziesiątkę. Edi Andradina obejrzał drugą żółta kartkę za faul na Luizie Henriquezie. Warto dodać, że pierwsze upomnienie Brazylijczyk otrzymał kilka minut wcześniej, raczej niesłusznie. Od tego momentu Lech ruszył do szturmu na bramkę Pogoni. Szczecinianie dobrze radzili sobie w defensywie, a obok Radosława Janukiewicza na wyróżnienie zasłużył Maciej Dąbrowski. Próby Rafała Murawskiego, Łukasza Trałki czy Manuela Arboledy nie dały Lechitom gola. W ostatnich minutach meczu grę poza polem karnym Jasmina Buricia chciał wykorzystać Adrian Budka, który zdecydował się na strzał z połowy, niestety niecelny. STATYSTKI: Lech - Pogoń Strzały: 26 - 8 -celne: 7 - 4 -niecelne: 13 - 2 - zablokowane: 6 - 2 Faule: 19 - 15 Spalone: 1 - 4 Dośrodkowania: 47 - 11 Rzuty rożne: 14 - 5
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/lechpoznan.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|