Kary dla sędziów
Szef Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki poinformował, że Adam Lyczmański i Robert Małek, którym w ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy przydarzyły się poważne błędy, odpoczną od prowadzenia meczów. Oficjalna decyzja w sprawie kar ma zostać podjęta we wtorek. Sędzia Adam Lyczmański prowadził ostatnie spotkanie Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków, które zakończyło się zwycięstwem Dumy Pomorza 2:0. Robert Małek był rozjemcą w pojedynku Polonii Warszawa z Jagiellonią Białystok (1:1). Poniżej prezentujemy analizę dwóch kluczowych zdarzeń z meczu Pogoni Szczecin.
Rzut karny dla gospodarzy 1:0
Zawodnik Pogoni, biegnący za piłką wzdłuż linii pola karnego w kierunku linii bramkowej, zagrywa piłkę do środka pola karnego, nieco do tyłu. W pole karne, równolegle do kierunku biegu zawodnika Pogoni, wbiegają, barkiem w bark dwaj przeciwnicy. Intencją zagrywającego piłkę zawodnika Pogoni było zapewne podanie piłki do współpartnera, który walcząc z zawodnikiem Wisły o pozycję, znajdował się od strony podawanej piłki. Podanie wykonane piętą, nie było jednak precyzyjne, tak, że piłka trafiła za plecy dwójki biegnących w kierunku bramki przeciwników. Współpartner podającego piłkę próbuje wyhamować swój bieg, ale nie podejmuje próby zawrócenia w celu przejęcia piłki i będąc w ciągłym kontakcie z przeciwnikiem, przewraca się. W trakcie biegu obu zawodników, od pewnego momentu, widoczna jest ręka zawodnika Wisły na plecach przeciwnika i zapewne sędzia uznał, że zawodnik Wisły tą ręką uniemożliwił przeciwnikowi zatrzymanie się i zawrócenie w kierunku piłki. Niestety, jest to mylna ocena zdarzenia. Zawodnik Pogoni, w tej sytuacji, nie próbował obrócić się w kierunku piłki, co byłoby warunkiem koniecznym do uznania, że został powstrzymany w swojej próbie jej zagrania. Widząc, że piłka jest zagrana za jego plecy, mógłby on, przez swoje prawe ramię, obracać się w kierunku piłki, niezależnie od ręki przeciwnika widocznej na jego plecach, ponieważ zaciśnięta pięść tej ręki w żadnym razie nie przytrzymuje jego koszulki. Widoczne jest jednak że obracając się przez prawe ramię nie miał on szansy na przejęcie piłki. Niezależnie od ręki przeciwnika na jego plecach, mógłby on również próbować obrotu przez lewe ramię ale wtedy 'trafiłby' na tułów przeciwnika co w żadnym razie nie oznaczałoby przewinienia przeciwnika. Tak więc zawodnik Pogoni 'zapiera się' bez próby obrotu i jednocześnie jego ręka 'ląduje' na karku przeciwnika. Oznacza to, ze w kluczowym dla oceny sytuacji momencie, ręce obu zawodników znajdują się na plecach/karku przeciwnika a zawodnik Pogoni, nie podejmując uprzednio najmniejszej próby obrotu w kierunku piłki, ugina nogi i przewraca się. Gol ze spalonego dla gospodarzy 2:0 Zawodnik Pogoni znalazł się w polu karnym, przed bramkarzem przeciwników. Pozostali zawodnicy Wisły znajdowali się znacznie dalej linii bramkowej niż piłkarz Pogoni. Akcja drużyny tego zawodnika toczyła się na zewnątrz pola karnego, a zawodnik przemieszczał się powoli w kierunku linii wyznaczanej przez przedostatniego zawodnika drużyny Wisły. Kiedy współpartner podał piłkę w jego kierunku, w momencie jej przejęcia, znajdował się on wyraźnie dalej od linii bramkowej niż przedostatni przeciwnik. Jednak stop klatka wykonana w momencie podania, pokazuje, że zawodnik ten znajdował się wtedy około 1 metra na pozycji spalonej. Tak więc przejęcie piłki przez tego zawodnika oznacza, że był on spalony, co powinno spowodować przerwanie gry i wznowienie jej rzutem wolnym pośrednim dla drużyny Wisły. Trudno dopatrzyć się okoliczności łagodzących dla sędziego asystenta, który niewłaściwie ocenił tę sytuację. Przyczyn złej decyzji asystenta należy upatrywać w niewłaściwym jego ustawieniu i braku dostatecznej koncentracji. Zbigniew Przesmycki Przewodniczący Zarządu Kolegium Sędziów
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/przegladsportowy.pl/pzpn.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|