Anita Janik: To był nasz najlepszy mecz
Anita Janik, środkowa pomocniczka Olimpii, w meczu z GOSiR-em Piaseczno zagrała na nietypowej dla siebie pozycji środkowej obrończyni. Miała za zadanie wyeliminować z gry najlepszą piłkarkę I ligi - Martę Stodulską.
O tym, czy jej się to w pełni udało i dlaczego po przegranym meczu jest zadowolona z gry swojego zespołu przeczytacie w wywiadzie, którego udzieliła Alanowi Rogalskiemu. Gdy na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry strzeliłyście wyrównującą bramkę, to chyba nie myślałaś, że ten mecz możecie przegrać. W tym momencie nabraliśmy wiatru w żagle i ruszyłyśmy do ataku. Chciałyśmy wygrać, bo remis nas nie satysfakcjonował. Zagrałyśmy bardziej ofensywnie, zostałyśmy trójką w obronie. Niestety, odpuściłam indywidualne krycie Stodulskiej, co się na nas zemściło.
A w ogóle spodziewałaś się tego, że możecie nawiązać wyrównaną walkę z liderem I ligi?
Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, a także udowodnić, że stać nas na awans w nadchodzącym sezonie. Wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo. Jednak po bramce wyrównującej spodziewałyśmy się, że Piaseczno będzie chciało wygrać i ruszy do ataku, chcąc zapewnić sobie awans. My jednak nie zamierzaliśmy składać broni i również przystąpiliśmy do ataków. Ale to nie wy, a Piaseczno strzeliło bramkę w doliczonym czasie gry. Przegrałyście zremisowany mecz. Sztab szkoleniowy był na Was zły za tę straconą bramkę? Na pewno porażka bolała tym bardziej, że na nią nie zasługiwałyśmy, bo Piaseczno nie było zespołem lepszym. Jednak jesteśmy bardzo usatysfakcjonowane naszą postawą. Trenerzy winę za bramkę w pełni wzięli na siebie, gdyż to oni zdecydowali na zmianę ustawienia na bardziej ofensywne. Pozostał jednak duży niedosyt, tym bardziej, że bramka padła po faulu na naszej zawodniczce i po błędnej decyzji sędzi. Czyli nawet z przegranego meczu można wyciągnąć pozytywne wnioski. Daje to nadzieję na to, że ekstraliga będzie w przyszłym sezonie w Waszym zasięgu? Ten mecz pokazał, na jak wysokim poziomie możemy grać, tym bardziej, że grałyśmy bez kilku kontuzjowanych zawodniczek. Wierze, że możemy awansować do ekstraligi, bo rywalki absolutnie znajdują się w zasięgu naszych możliwości. Musimy jednak podchodzić do każdego meczu z pełnym zaangażowaniem, bo tylko taka gra pozwoli nam awansować. A sama ze swojej postawy jesteś zadowolona? Marta Stodulska, najskuteczniejsza piłkarka ligi, mimo że stworzyła sobie dwie czy trzy sytuacje podbramkowe i strzeliła zwycięską bramkę, to za dużo przy tobie nie pograła. Takie też było moje zadanie, wyłączenie Marty z gry. Ciesze się, że trenerzy obdarzają mnie tak dużym zaufaniem i akurat mi przypadła ta rola. Myślę, że była to trafna decyzja, jednak żałuje odpuszczenia jej krycia w ostatnich minutach. Taka jednak była wola trenerów. A jak ocenisz GOSiR Piaseczno? Dziewczyny spod Warszawy zasłużyły na awans do ekstraligi? Gdybyście wygrały ten mecz, to nie Piaseczno, a Zagłębie Lubin mogło być o krok od najwyższej klasy rozgrywkowej. Wolałyśmy by to Zagłębie awansowało, bo wiemy jakim budżetem dysponuje, a także jakich wzmocnień może dokonać. Zdecydowanie łatwiejszym rywalem w perspektywie walki o awans w przyszłym sezonie byłoby Piaseczno. Jednak to one awansowały i gratuluje im tego. Nie chce oceniać, czy zasłużenie, czy nie. Po prostu były lepsze w poszczególnych meczach, co pokazuje tabela.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|