Hetman jednak za mocny
Po dwóch pierwszych zwycięstwach na początku rundy rewanżowej piłkarzy Chrobrego mecz z Hetmanem miał pokazać prawdziwą siłę zespołu z Boleszkowic.
Piłkarze z Boleszkowic mecz z Grzybnem rozpoczęli w innym składzie personalnym niż poprzednie dwie potyczki z Olimpią i Klonem. W kadrze zabrakło Wojciecha i Łukasza Ciechanowicza, czyli nominalnie prawego pomocnika i obrońcy. Ich miejsce zajęli Krzysztof Stępniak i Łukasz Skukowski, jednak tylko w przypadku tego pierwszego była to dobra zmiana. Mecz od początku był bardzo wyrównany, nie brakowało agresywnej gry i woli walki. Hetman przeważał nad zespołem Chrobrego zarówno pod względem kondycyjnym, jak też i fizycznym, dlatego gracze z Boleszkowic starali się ograniczać grę górą.
Pierwsza połowa to głównie walka w środku pola i wiele stykowych sytuacji. Co prawda Grzybno od czasu do czasu stwarzało sobie podbramkowe akcje, jednak nie były one za bardzo groźne. W 40 minucie meczu napastnik gości wyszedł sam na sam z bramkarzem Chrobrego i próbując Go minąć upadł w polu karnym. Sędzia bez chwili zastanowienia pokazał na 11 metr. Decyzja co najmniej kontrowersyjna, bo faulu nie było. Wspomniał o tym nawet obserwator tego meczu. Jednak decyzji arbiter już nie cofnął, a goście wykorzystując okazję wyszli na prowadzenie. Od tego momentu gospodarze ruszyli na rywala spychając go do głębokiej defensywy. W samej końcówce pierwszej połowy po akcji Grzegorza Szczepanika z Kamilem Walków ten drugi znalazł się w 100% sytuacji do zdobycia gola, jednak w tylko sobie wiadomy sposób nie trafił w bramkę z odległości 10 metrów. Po tej akcji sędzia zaprosił zawodników na przerwę. W drugiej połowie, to boleszkowiczanie musieli odważniej zaatakować i trochę się otworzyć, by zwiększyć szansę na zdobycie wyrównującej bramki. Jednak już na początku drugiej odsłony w dość kuriozalnej sytuacji Hetman strzelił bramkę na 2:0. W kuriozalnej, bo w momencie przeprowadzania akcji przez ekipę z Grzybna, bramkarz gospodarzy doznał kontuzji kolana i leżał na murawie prosząc o pomoc medyczną. Goście jednak piłki nie wybili i wykorzystali całe zamieszanie podwyższając swoje prowadzenie [całą sytuację można zobaczyć na filmiku]. Wydawało się, że jest już po meczu i nic tutaj się już nie zmieni, jednak chwilę po tym golu sędzia dyktuje rzut wolny w okolicach 30 metra z prawej strony od bramki Hetmana. Do piłki podchodzi Grzegorz Szczepanik i potężnym strzałem nie daje szans bramkarzowi gości umieszczając piłkę w samym okienku bramki. Po tym golu kibice w Boleszkowicach mieli nadzieję na to, że ich zespół jeszcze tutaj powalczy. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Stracona bramka bardzo podrażniła zespół z Grzybna, który od razu ruszył na gospodarzy. Jedna z ich akcji zakończyła się powodzeniem. Piłka dośrodkowywana z lewej strony przechodząc przez całe pole karne trafia na drugi słupek, gdzie nie zdecydowanie obrońcy Chrobrego, który nie wybił piłki po za plac gry, wykorzystał jeden z graczy Hetmana pokonując na raty Skukowskiego i podwyższając na 3:1 dla gości. Po tym golu gra Chrobrego zupełnie się posypała. Co gorsza kontuzji doznał bramkarz gospodarzy, który prawdopodobnie resztę sezonu ma już z głowy. Kontuzja kolana wydaje się być bardzo poważna. Wielka strata, bo Skukowski był bardzo solidnym punktem i mocnym wzmocnieniem zespołu przed rundą rewanżową. W jego miejsce na placu gry zameldował się Marcin Zarzycki. Przy tym wyniku Hetman cofnął się na swoją połowę i nastawił na grę z kontry. Szczególnie często goście atakowali lewą stroną, gdzie nie najlepszy mecz rozgrywał Łukasz Skukowski. Bramki na 1:4 i 1:5 padały właśnie po akcjach z tej strony boiska, a Zarzycki nie miał większych szans na obronę żadnej z nich. Do końca meczu obraz gry się już nie zmienił i Hetman zasłużenie ograł gospodarzy. Kto jednak wie jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie kontrowersyjny rzut karny.
Chrobry nadal znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli, ze stratą 3 punktów do Olimpii Smolnica. Następny mecz rozegrają w Lisim Polu ze swoim imiennikiem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: ArangoJose |
|