Wymęczone zwycięstwo
W Babinku przy niezbyt szczelnie zapełnionych "trybunach" rozegrano mecz o "pietruszkę" pomiędzy Ogniwem Babinek i Santosem Sarbinowo. Mecz zakończył się wynikiem 1-0(0-0). Pierwsza połowa właściwie bez historii. Sporadyczne ataki obydwu drużyn przeważnie kończyły się przed szesnastką.
Druga odsłona rozpoczęła sie od ataków miejscowych, co przyniosło efekt w postaci wywalczenia rzutu karnego. Niestety pechowym jego wykonawcą okazał się Tomasz Dobrowolski. Po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Od tego zaznaczyła się wyraźna przewaga Ogniwa. Raz po raz na bramkę Santosu sunęły ataki , po kolejnych strzałach T.Dobrowolskiego piłka trafiała w słupek albo padała łupem bramkarza przyjezdnych. Goście przeprowadzili w tym czasie dwa bardzo groźne kontrataki, nie zakończone jednak łupem bramkowym. W końcu w 70 minucie do gospodarzy uśmiechnęło się szczęcie, po składnej akcji i w jej efekcie olbrzymim zamieszaniu podbramkowym trzeci kolejny gracz Ogniwa dobił piłkę do bramki. Strzelcem zwycięskiej, jak się później okazało, bramki był...pechowy wykonawca karnego. W ostatnich minutach goście rzucili sie do odrabiania strat, lecz mimo stworzonych kilku okazji (w tym jednej doskonałej sam na sam) nie udało się doprowadzić do wyrównania. Także w ostatnim meczu domowym rozgrywek 2006/2007 Ogniwo odniosło zasłużone, aczkolwiek bardzo wymęczone zwycięstwo. relacjďż˝ dodaďż˝: mks48 |
|