To nie prima aprillis, bolesna porażka Stali
W niedzielne, kwietniowe wietrzne popołudnie Stal Lipiany uległa Unii Dolice w meczu wyjazdowym 0:3. Pewne zwycięstwo gospodarzom swoimi trafieniami zapewnili Mateusz Skierkowski, Adam Milkowski i Marek Andrysiewicz. Była to pierwsza porażka w rundzie rewanżowej piłkarzy Stali.
Od pierwszych minut tego spotkania widoczne było defensywne nastawienie gości, którzy liczyli na groźne kontry. Optyczną przewagę miał zespół Arkadiusza Zająca, od czasu do czasu zagrażając bramce Michała Gojlewicza. Pierwszy dwukrotnie bramce Stali zagroził Kamil Kapczyński, który najpierw posłał piłkę wysoko nad bramką, a drugim razem trafił prosto w golkipera z Lipian. Również po podania Piotra Wojtasiaka, który znakomicie sprawował się w środku polu Adam Milkowski pognał na bramkę Michała Gojlewicza lecz w ostatniej chwili Marcin Nitecki wybił piłkę na rzut rożny. Pierwszą okazję dla Stali miał Piotr Bodnar, ale jego słaby strzał głową po rzucie wolnym złapał bramkarz Unii. Kilkanaście minut później, również po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zamykający akcję Jarosław Śliwiński minimalnie chybił celu. W odpowiedzi najlepszą sytuację do objęcia prowadzenia zmarnował Piotr Wojtasiak, który po błędzie bramkarza i obrony Stali strzelił obok pustej bramki gości. Stalowcy nie chcieli być gorsi i znakomitej, najlepszej w tym spotkaniu nie wykorzystał Dawid Pieczonka, który w sytuacji sam na sam posłał futbolówkę wyraźnie obok bramki Unii. Do przerwy nie zobaczyliśmy żadnej bramki mimo okazji z obu stron, choć tą przeważającą byli gracze z Dolic.
Druga część gry zapowiadała się lepiej w wykonaniu piłkarzy Stali Lipiany, którzy wraz z upływem minut częściej przedostawali się pod bramkę drużyny z Dolic. Po dobrej akcji lewą stroną tuż obok słupka uderzył Michał Waszkiel. Jednak to gracze Unii objęli prowadzenie w 62 minucie. Rzut wolny z prawej strony pola karnego mocno w pole karne wbił Piotr Wojtasiak. Po drodze piłkę przedłużył jeden z piłkarzy Unii i po interwencji Michała Gojlewicza piłka nieszczęśliwie odbiła się od Mateusza Skierkowskiego i wtoczyła się do bramki. Po straconym golu goście zmuszeni byli się otworzyć co narażało ich na kontry groźnego tercetu Korycki - Andrysiewicz - Milkowski. Atakujący większą ilością graczy Stalowcy próbowali pokonać bramkarza gospodarzy najczęściej strzałami z dystansu. Najbliżej był Tomasz Kozioł, którego strzał z 25 metrów przy słupku wybronił golkiper z Dolic. Z daleka choć także niecelnie uderzał też Maciej Bartosik. Zamiast jednak wyrównania Unia Dolice w 86 minucie odebrała jakiekolwiek nadzieje gościom na choćby punkt. Po dośrodkowaniu Mateusza Koryckiego strzałem głową Michała Gojlewicza pokonał Adam Milkowski. Jednak walczący do końca Stalowcy zdobyli bramkę, a mianowicie Marcin Krystek, ale arbiter boczny wskazał pozycję spaloną napastnika Stali i Unia nadal była na dwubramkowym prowadzeniu. Gdy spotkanie dobiegało końca Marek Andrysiewicz zakończył egzekucję, dobijając strzał Adama Milkowskiego. Chwilę później sędziujący te zawody Jarosław Korolczuk zakończył spotkanie.
Pierwsza porażka Stali w tej rundzie stała się faktem. Twierdza w Dolicach nadal pozostała niezdobyta. Sporo powiedzieć można także o sędziowaniu w dzisiejszym meczu. Arbiter Jarosław Korolczuk swoje błędy naprawiał rozdając kartoniki piłkarzom Stali. Lecz gdy pouczali go piłkarze Unii czy też grali brutalnie (atak łokciem Piotra Wojtasiaka na twarz Michała Waszkiela) nawet nie reagował. Nie ma co jednak szukać przyczyn porażki w sędziach i należy poprawić swoją grę i walczyć o korzystny rezultat w następnym spotkaniu z liderem Wojewódzkiej Okręgówki, Kłosem Pełczyce.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|