Świt odprawiony z kwitkiem
Dosyć niespodziewanym wynikiem zakończyło się sobotnie spotkanie Stali Lipiany, która po dobrej grze obronnej i skutecznych kontratakach pokonała na własnym boisku gości ze Szczecina, drugi w tabeli Świt 3:1. Bramki dające drugie wiosenne zwycięstwo zdobywali Michał Waszkiel, Tomasz Jurkiewicz oraz Mateusz Pawluk. Dla zespołu z północy Szczecina honorowe trafienie zaliczył Marcin Ratkowski.
Od pierwszego gwizdka prowadzącego te zawody Roberta Kukiełki przewagę w posiadaniu piłki uzyskali przyjezdni lecz nic z tego nie wynikało. Za każdym razem gdy zbliżali się na kilkanaście metrów od bramki Stali ataki przerywała obrona gospodarzy, dobrze interweniował Michał Gojlewicz lub też ostatnie podanie było bardzo niedokładne. W 25 minucie ku uciesze kibiców z Lipian Stalowcy objęli prowadzenie. Świetnym podaniem w uliczkę popisał się Maciej Bartosik, piłka dotarła do Michała Waszkiela, który mocnym strzałem w długi róg bramki nie dał szans na skuteczną interwencję Mateuszowi Kopocińskiemu. Najlepszą okazję do wyrównania miał Marcin Ratkowski, który strzelił w sytuacji sam na sam w Michała Gojlewicza lecz arbiter boczny zasygnalizował pozycję spaloną snajpera Świtu. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i to Stalowcy schodzili na przerwę z jednobramkową zaliczką.
Początek drugiej części meczu, a w zasadzie 48 minuta była bolesnym przebudzeniem dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu jednego z zawodników Świtu piłkę do bramki Michała Gojlewicza precyzyjnym strzałem posłał Marcin Ratkowski. Chwilę później tylko dwie świetne interwencje golkipera Stali Lipiany uchroniły przed utratą drugiego gola i szansą na korzystny wynik. Najpierw Michał Gojlewicz sparował strzał na poprzeczkę, a następnie obronił nogami dobitkę z bliskiej odległości, z ostrego kąta. Świtowcy próbowali rozerwać dobrze zorganizowaną defensywę Stali różnorakimi podaniami i strzałem lecz bez większego efektu. Natomiast piłkarze Stali próbowali długimi zagraniami uruchamiać szybkiego Michała Waszkiela czy też grać na tzw. 'ścianę' do Jarosława Śliwińskiego. W 75 minucie szał radości na trybunach w Lipianach. Po indywidualnej akcji sfaulowany został właśnie Jarosław Śliwiński. Do piłki podszedł kapitan Stali, Tomasz Jurkiewicz i fantastycznym uderzeniem posłał piłkę do bramki bezradnego Mateusza Kopocińskiego. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki. Ciekawostką oraz dodatkową rzeczą, która sprawia radość jest fakt, że dla Tomka Jurkiewicza było to setne trafienie w oficjalnym meczu w barwach Stali Lipiany. Od tej pory wodą na młyn były ataki pozycyjne Świtu, a dobrze czujący się w kontrataku piłkarze Macieja Zadki czyhali na kolejną okazję do podwyższenia prowadzenia. Gdy spotkaniu zbliżało się ku końcowi ostateczny cios zadali gospodarze. W 85 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Kudrewicza ładnym szczupakiem młody Mateusz Pawluk 'załatwił' sprawę i odebrał jakiekolwiek nadzieje piłkarzom z północy Szczecina na choćby punkt posyłając piłkę do bramki ładnym szczupakiem. Siedem minut później, bo dwie zostały doliczone sędzia Robert Kukiełka zakończył spotkanie i to gospodarze przy głośnym dopingu swoich fanów odnieśli dość niespodziewane zwycięstwo.
Bardzo dobrze rozpoczęła się wiosenna runda dla Stali Lipiany. W zespole panuje świetna atmosfera, defensywa zaczyna stanowić monolit, a także dobrą skutecznością popisują się ofensywni zawodnicy z Lipian o czym najlepiej świadczą wyniki. W przyszły weekend Stalowców czeka kolejna, ciężka przeprawa. Zmierzą się na wyjeździe z Unią Dolice.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|