Ambicja i wola walki prowadza do zwyciestwa
Przed meczem kapitan Chrobrego Mariusz Szweda powiedział "ten mecz pokaże ile jesteśmy warci w takim składzie w jakim teraz gramy". Niewielu z zawodników jechało na ten mecz z wiarą na przywiezienie korzystnego rezultatu.(Grom to wicelider rozgrywek, po tej kolejce spadł na 3 miejsce). Początek spotkania wskazywał na to, że będzie to równy, mecz walki. Jak się okazało po końcowym gwizdku, tak też było.
Chrobry od początku narzucił swój styl gry, granie z tzw. "klepki" przynosiło efekty w postaci dostępu do bramki, jednak nie przynosiło najważniejszego, czyli efektów bramkowych. Grom Krajnik przez pewien czas miał przewagę w środku, lecz nie trwało to długo, zawodnicy Gromu widząc skuteczny opór ograniczyli się do kontr bocznymi sektorami boiska i częstymi długimi podaniami z ominięciem drugiej linii, a z przodu na piłki czekali bardzo szybcy napastnicy Gromu. Byli jednak oni bezradni przy bardzo dobrej postawie stoperów: doświadczonego Mariusza Szweda i młodego Damiana Makrzanowskiego. Tworzyli oni w tym meczu naprawdę zgrany duet. Byli wspierani przez skrajnych obrońców: Tomasza Ciechanowicza i Mirosława Kurzawę, którzy w dzisiejszym meczu brylowali w pojedynkach powietrznych ze swoimi rywalami. Pierwsza bramka ku zdziwieniu miejscowych kibiców padła dla zespołu Chrobrego po pięknym dośrodkowaniu lewą nogą Mirosława Kurzawy i strzale z woleja Jarosława Łuczyszyna. Około 10min później pięknym dośrodkowaniem z głębi pola popisał się najlepszy zawodnik meczu, prawoskrzydłowy gości Wojciech Ciechanowicz, do którego doszedł Rafal Kowalewski. Miał wyśmienitą pozycję do strzału głową, jednak niepotrzebnie przyjmował piłkę na nogę, która następnie padła łupem bramkarza. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i to potwierdziło się w tym spotkaniu. Chwilę po sytuacji Kowalewskiego bramkę, po rzucie rożnym strzelił Grom. Chwile potem padła druga bramka dla Gromu i to była bramka do szatni, podcinająca skrzydła zawodnikom Chrobrego. Wynik do przerwy 2:1 dla gospodarzy. W przerwie zawodnicy Chrobrego powiedzieli sobie parę słów, m.in. że jak uda im się zdobyć drugą, wyrównująca bramkę to zawodnikom z Krajnika zaglądnie w oczy widmo straty punktów, a w konsekwencji spadek w tabeli. Druga połowa zaczęła się od ataków Chrobrego, jak w całym meczu znakomity w tym okresie był Wojciech Ciechanowicz, który raz za razem szarpał prawą stroną. Obraz gry zmienił się w 65 minucie kiedy po długiej piłce zagrywanej przez Mariusza Szwedę i zgraniu jej przez Pawła Skrzypaczka piękną bramkę z 30metrow zdobył Tomasz Ciechanowicz. Piłka zanim wpadła do bramki odbiła się od słupka i kompletnie zaskoczyła bramkarza gospodarzy. Od tego momentu zaczęły się jeszcze mocniejsze ataki Chrobrego, który wiedział, że w Krajnika można wywieźć komplet punktów. Gracze Gromu aby temu zapobiec często faulowali zawodników gości. W 75 min. piękny strzał z okolicy 35 metra oddal Wojciech Ciechanowicz, jednak piłka odbiła się od poprzeczki i ku rozpaczy strzelca wyszła w pole. Jednak 87 min. była już bardziej szczęśliwa dla Wojtka, który płaskim strzałem z 9 metrów pokonał bramkarza gospodarzy. W 90 min. wynik podwyższyć mógł rezerwowy w tym meczu Wojciech Chciuk, jednak piłka po jego uderzeniu lewą nogą z około 12 metrów przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Gromu. Po tej akcji sędzia zakończył spotkanie, w którym to Chrobry był bezsprzecznie lepszym zespołem i udowodnił, że punkty może odebrać nawet teoretycznie lepszym zespołom i to na ich boisku. relacjďż˝ dodaďż˝: kowalLZS |
|