Goleniowianie rozbici. Rezerwy Pogoni wygrywają
Po wyjazdowej porażce w Ustroniu Morskim, na goleniowską Inę czekało jeszcze trudniejsze zadanie. W 18-tej kolejce spotkań biało-zieloni zmierzyli się bowiem z rezerwami pierwszoligowej Pogoni Szczecin, wzmocnionymi czterema zawodnikami, którzy od początku tegorocznych rozgrywek nie mieszczą się w kadrze pierwszego zespołu. Ostatecznie po słabej postawie w przeciągu całego meczu, gospodarze przegrali 1:4, choć mieli okazję na zmniejszenie rozmiarów porażki. Mecz zaczął się od przysłowiowej wymiany ciosów. Choć od pierwszego gwizdka dłużej przy piłce byli przyjezdni ze Szczecina, to po sześciu minutach gry na tablicy widniał wynik remisowy 1:1. Najpierw zamieszanie w polu karnym wykorzystał Japończyk Yoki Kumada, dając Pogoni prowadzenie, jednak na odpowiedź Iny nie trzeba było długo czekać. Piłkę z lewej strony boiska otrzymał Filip Borek i precyzyjnym uderzeniem głową w długi róg, nie dał szans bramkarzowi.
Mimo straconej bramki nadal to Pogoń kontrolowała sytuację na murawie. Ina starała się wyprowadzać kontrataki, jednak robiła to na tyle nieporadnie, że dość szybko traciła piłkę. Po jednej z takich strat, Portowcy stworzyli sobie doskonałą okazję, po której drugi raz Kumada wpakował piłkę do pustej już bramki. Kilka minut później praktycznie rozstrzygnęły się losy spotkania. Kolejne zamieszanie w polu karnym wykorzystał Norbert Neumann i powiększył prowadzenie drużyny przyjezdnej.
Druga połowa była już bardziej wyrównana. Zadowolona dwubramkowym prowadzeniem Pogoń II Szczecin nie atakowała już tak zaciekle jak w pierwszej części gry, jednak nie pomogło to goleniowianom w odwróceniu niekorzystnego rezultatu. Dobre okazje w tym czasie mieli Filip Borek i Tomasz Trosko, jednak zabrakło zimnej krwi. Tej z pewnością nie brakowało byłemu graczowi Iny, Radosławowi Wiśniewskiemu, który w 70 minucie ustalił wynik spotkania. Tomasz Gołaszewski (trener Iny Goleniów): - Pogoń II Szczecin to taki zespół, który w jakim zestawieniu by nie grał, ma po prostu świetnych zawodników. Z jednej strony nazwa Pogoń Szczecin paraliżuje chłopaków i to od razu widać, choć nie wiem dlaczego, z drugiej szczecinianie po prostu byli lepsi. Tak na dobrą sprawę, brakuje nam wszystkiego, charakteru, umiejętności, woli zdobywania bramek. Nie wspieramy się na boisku. Pozostaje mi jedynie zapewnić, że w kolejnych meczach postaramy się powalczyć o jak najlepszy wynik, aby spokojnie utrzymać się w czwartej lidze.
�r�d�o: www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|