ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
Remis ze wskazaniem
W upalne, pogodowo zdecydowanie letnie sobotnie południe zmierzyły się ze sobą dwie drużyny ze środka tabeli III ligi. Mecz miał odpowiedzieć na pytanie czy trzypunktowa różnica między obiema drużynami przedkłada się na tożsamą różnicę w prezentowanych umiejętnościach. 3 punkty przewagi Gryfa miały zostać zniwelowane przez policzan atutem własnego boiska. Chemik od dwóch kolejek nie powiększył swojego dorobku punktowego, natomiast ostatnie wyniki Gryfa wskazywały na dużą bramkostrzelność napastników, co przy słabej skuteczności gry własnych obrońców skazywało przyjezdnych na miejsce właśnie w środku stawki, a nie w jej czołówce.
Początek meczu wskazywał raczej na wyższą jakość gry Gryfa, którego zawodnicy zdołali opanować środek pola i w kilku akcjach potrafili zbliżyć się do bramki Piotra Strzelca. Jednakże pierwszy rzut rożny w meczu wykonywali Chemicy. W 7 min strzelał Jarosław Jóźwiak testując umiejętności Kamila Gołębiewskiego - bramkarza gości. Ale w przedziale 9- 25 min dominowali goście czterokrotnie zagrażając bramce Strzelca. W 9 min Marcin Kozłowski minął się z piłką na 5 metrze po dośrodkowaniu Krzysztofa Biegańskiego. Minutę później piłkę z pustej bramki po przelobowaniu bramkarza przez Pawła Klimka wybijać musiał Patryk Baranowski. Parę chwil po tym groźna główka po rzucie wolnym trafia w środek bramki i  Strzelec był tam gdzie być powinien. W 24 min kolejna rzeczywiście groźna sytuacja ze strony Gryfa. Paweł Klimek „wrzuca” piłkę ponad obrońcami w pole karne do wychodzącego za plecy stoperów Straszewskiego. Ten zwlekając z oddaniem strzału umożliwił obrońcom jego ofiarne zablokowanie.

Chemik w tej fazie gry ograniczał się do kontr, które jednak rzadko kiedy pozwoliły stworzyć zagrożenie pod bramka przeciwnika. Próbował Jóźwiak, starał się wykańczać akcje Wojciech Fadecki, próbował indywidualnie Patryk Baranowski, jednakże bez większych efektów. Aż do 21 min, kiedy to akcją dwójkową w polu karnym popisali się Jóźwiak i Piotr Grabarczyk. Widowiskową wymianę piłek zakończył strzałem ten ostatni, Gołębiewski był jednak na posterunku.

Od tego momentu mecz się wyrównał. Chemicy zaczęli spokojniej konstruować akcje, szanować piłkę będącą w ich posiadaniu, podczas gdy Gryf zaczął preferować dłuższe podania i liczyć na przechwyty bezpańskich piłek w środkowej strefie boiska. Dość powiedzieć, że przez cały mecz goście nie skorzystali z możliwości wyprowadzenia piłki spod własnej bramki inaczej niż dalekim wykopem bramkarza. Przemyślane rozgrywanie piłki przez gospodarzy stwarzało realne zagrożenie pod bramką słupszczan. W 28 min jedna z takich akcji zakończyła się prostopadłym podaniem Patryka Baranowskiego do wbiegającego w pole karne Jóźwiaka. Piłkę zmierzającą do bramki z linii bramkowej zdołali wybić na słupek obrońcy, a dobitkę Fadeckiego Marcin Dworacki wybił za linię końcową. Była to najgroźniejsza, praktycznie 100-procentowa sytuacja gospodarzy w tej części gry. Szansę na jej wykończenie miał Jóźwiak, zawodnik drugiej linii, wyróżniający się w I połowie meczu zawodnik, biegający na całej długości boiska po swoim prawym skrzydle, angażujący się w akcje ofensywne, ale i skutecznie interweniujący we własnym polu karnym. Wysiłek włożony w tą część meczu nie pozwolił mu dokończyć spotkania w pierwszym składzie, decyzją trenera został zmieniony w 57 min.

W 31 min idąc za ciosem próbował strzelać z okolic 11m Kamil Bieniek, piłka jednak trafiła rykoszetem w obrońcę i wyszła na kolejny, trzeci w tym momencie rzut rożny. Gryf odpowiedział strzałem z ostrego kąta Karola Świdzińskiego, który jednak był zbyt lekki żeby mógł zaskoczyć bramkarza oraz ładną zespołową akcją czterech zawodników w 43 min, po której wykańczający akcję Biegański trafił do siatki. Na nieszczęście gości, obrońcy gospodarzy byli na tyle czujni, że w momencie ostatniego podania zostawili strzelca na spalonym. Wcześniej, jeszcze w 42 min po stronie Chemika, dobre dośrodkowanie w pole bramkowe Grabarczyka, które wślizgiem próbował zamienić na bramkę Fadecki. Gołębiewski jednak, mimo bliskiej odległości, nie dał się zaskoczyć.

W pierwszej połowie gry mecz był bardzo wyrównany. Widać było, że spotkały się dwa równorzędne zespoły, z których każdy miał pełne prawo przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść bez stawiania tez o zwycięstwie niezasłużonym.

II połowa rozpoczęła się od serii rzutów rożnych Chemika Police. I połowę zwyciężyli w tej klasyfikacji w stosunku 3-0, by zakończyć mecz z przewagą 8 rzutów rożnych nad jednym przeciwników. Jeszcze tylko odnotować warto strzał z 52 min Biegańskiego, który idealnie zbiegł się w czasie z uruchomionym przez spóźnionych kibiców przyjezdnych gromkim dopingiem dla swojej drużyny, by następnie koncentrować się już tylko na poczynaniach policzan. Pierwszy i jedyny rzut rożny dla gości, bity w 54 min nie stworzył już zagrożenia pod bramką Strzelca.

Gospodarze w drugiej połowie zdecydowanie przeważali nie wypracowując jednakże klarownych sytuacji do zdobycia bramki, jak dla porównania udawało im się to jeszcze w I połowie. Godny odnotowania jest strzał Grabarczyka w 67 min z ok. 9m obroniony przez Gołębiewskiego, czy próba wymuszenia rzutu karnego w 68 min przez Fadeckiego w sytuacji szybkiego ataku i starcia z bramkarzem. Goście nastawili się już tylko na kontry, cofnięci na własnej połowie, pozostawiając w pobliżu koła środkowego jedynie Biegańskiego sporadycznie uruchamianego długimi podaniami od obrońców przechwytujących piłki po niecelnych zagraniach Chemika. Na dobrym poziomie zagrał Michał Janicki - stoper Chemika - umiejętnie ustawiając się, zastawiając, nie pozwolił napastnikom gości na rozwinięcie skrzydeł. Najgroźniejszy kontratak goście wyprowadzili w 65 min, kiedy to świeżo wprowadzony na boisko Kamil Giemza rozgrywając piłkę w pełnym biegu z Biegańskim, postanowił jeszcze podryblować nagle się zatrzymując. Efekt tego zabiegu nietrudno zgadnąć, piłkę spod nóg wygarnęli mu wracający obrońcy.

Chemik próbował innych wariantów. oprócz spokojnego rozgrywania piłki przez wszystkie formacje, próbował również długimi piłkami z drugiej linii uruchamiać Grabarczyka lub Fadeckiego. Jednak najgroźniejsza sytuacja w tej części meczu powstała zupełnie przypadkowo. Po jednym z licznych rzutów rożnych, w zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do Baranowskiego, który potężnym strzałem z bliska potężnie … spudłował.

W 76 min Filip Kosakowski próbował przelobować wychodzącego na 9 metr bramkarza lecz zrobił to zbyt lekko właściwie podając mu piłkę do rąk. W 85 min indywidualnym przebojem wdarł się w pole karne wprowadzony w II połowie Krzysztof Filipowicz zatrzymany pewną interwencją, skutecznego w obronie, doświadczonego Roberta Zbrzyznego. Jeszcze wiele było w tej połowie wrzutek, bądź to po dośrodkowaniach z gry, bądź to po rzutach wolnych egzekwowanych etatowo przez Fadeckiego nieprzynoszących chociażby zarzewia sytuacji podbramkowej. Również rzuty rożne, poza jednym z 71 min, który sprokurował spore zamieszanie pod bramką, nie stwarzały spodziewanego zagrożenia. W ostatniej minucie główka Janickiego lądująca tuż nad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie poprawia obrazu nieskutecznie bitych stałych fragmentów gry przez gospodarzy. W akcjach ofensywnych na cofniętego całym zespołem Gryfa, Chemik nie mógł poradzić bez angażowania w akcje zaczepne bocznych obrońców. Gospodarze również zagrali asekuracyjnie zostawiając w pobliżu linii środkowej przeważnie wszystkich czterech obrońców. Ironią jest że musieli oni pokryć…. jednego napastnika drużyny przeciwnej.

Podsumowując, ciekawa, szybka, obfitująca w sytuacje bramkowe I połowa. W drugiej, za sprawą postawy Gryfa, gra stała się jednostronnym widowiskiem. Jeżeli remis w tym meczu był celem gości, to z całym przekonaniem można stwierdzić że taktyka ich odniosła sukces, bo Chemicy w żadnej mierze nie mogli sobie poradzić ze skoncentrowanym na grze obronnej rywalem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne

relacjďż˝ dodaďż˝: pka
 

III liga Bałtycka (2011/2012)
Chemik Police Gryf Słupsk
0 0
28-04-2012 13:00
widzów: 250 (30 ze Słupska)
pokaż wszystkie zdjęcia
Chemik: Strzelec - Jakubiak, Domin, Janicki, Szewczykowski (87' Milewski) - Jóźwiak (C) (57' Krawiec), Bieniek (46' Sowała), Baranowski, Kosakowski - Grabarczyk (71' Filipowicz), Fadecki.

Gryf: Gołębiewski - Snochowski, Zbrzyzny, Dworacki, Sterczewski, Kozłowski, Witucki (81' Sidor), Świdziński (88' Baranowski), Straszewski (66' Gemza), Klimek (83' Michalak), Biegański.

Bez kartek sędzia: Piotr Gałązka - Tomasz Wilkanowski, Mariusz Kobylak (ZZPN) - obser. Stanisław Girsa (PZPN)

Dane pomogli uzupełnić: baaru, damianek2311, slupszczanin - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleca osób: 4
baaru dominikao9...
Hutnik81 LordBiedak

video

fotorelacje
pokaż wszystkie zdjęcia (54)
C80 (54)
relacje
Remis ze wskazaniem (pka)
Chemik znów bez wygranej (C80)
Wygrać w Policach (slupszczanin)
W pogoni za formą (C80)
 
top komentarze
newsy:
1 » Sparingpartner poszukiw »
1 » Sobieszczuk: Tylko odpo »
mecze:
1 » Dąb Dębice-Radowia Rado »
1 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
1 » Życzenia Bożonarodzenio »
1 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 6
statystyki portalu
• drużyn: 3161
• imprez: 156904
• newsów: 78591
• użytkowników: 81553
• komentarzy: 1186272
• zdjęć: 913164
• relacji: 40821
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies