Rycerze wiosny polegli w Barlinku
Drużyna Pogoni Barlinek odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo pod wodzą trenera Krzysztofa Knychały pokonując niezwyciężoną wiosną Kaszubie Kościerzyna 2:0 (0:0). Bramki dla zwycięzców zdobyli Michał Świercz 47min i Tomasz Bejuk w 81min. Wygrana w pełni zasłużona, gdyż w drugiej połowie piłkarze z Barlinka zagrali tak oczekiwali od nich najwierniejsi kibice, czyli z polotem i ciągiem na bramkę przeciwnika stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. Tak grającą Pogoń chcielibyśmy oglądać w następnych meczach. Przed meczem trenerzy Pogoni mieli trudne zadane jak ustawić zespół, gdyż ze składu wypadł kontuzjowany Mateusz Jóźwiak, a za cztery żółte kartki musieli pauzować Bebeto i Bartosz Kubiak. Dodatkowo już po dwudziestu minutach gry boisko musiał opuścić z powodu kontuzji Krzysztof Sikora. Na szczęście dublerzy spisali się bez zarzutu i bardzo ważne trzy punkty pozostały w Barlinku.
Pierwsza połowa spotkania była bardzo słaba w wykonaniu piłkarzy obydwu zespołów. Gospodarze mieli dwie sytuacje bramkowe. Najpierw w 15 min po główce Gacy lot piłki zmienił stojący przed bramkarzem Sarbinowski, lecz futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W 28min ponownie Sarbinowski z ostrego kąta uderzał na bramkę rywali piłka minęła golkipera Kaszubi, lecz została wybita niemal z linii bramkowej przez jednego z obrońców gości. Piłkarze z Kościerzyny w pierwszej odsłonie meczu stwarzali zagrożenie pod bramką Pogoni tylko przy stałych fragmentach gry, lecz nie oddali żadnego celnego strzału.
Druga odsłona meczu zaczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. Dwie minuty po wznowieniu gry lewym skrzydłem przedarł się Bejuk i włożył piłkę na 10m do nadbiegającego Świercza, który dostawił tylko nogę i futbolówka zatrzepotała w siatce gości. W 53min Feciuch podał do Świtaja, który z 20m strzelił nad poprzeczką. Dziesięć minut później Gaca uprzedził wychodzącego z bramki golkipera gości, lecz znów futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W 74min piłka po strzale Świtaja z rzutu wolnego wylądowała na górnej siatce. Po chwili z 25m uderzał niecelnie Wiśniewski. W 81min Świtaj minął w polu karnym dwóch obrońców jego strzał zdołał odbić nogą bramkarz Kaszubi, ale przy dobitce głową Bejuka był już bezradny. Cztery minuty później Świtaj z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Ostatnie minuty meczu to rozsądna gra gospodarzy i bezskuteczne próby ataku przez drużynę gości. Po ostatnim gwizdku arbitra drużyna Pogoni Barlinek mogła w końcu na środku boiska odtańczyć taniec radości. Oby to zwycięstwo było przełamaniem i w kolejnych spotkaniach zespół z Barlinka mógł równie w dobrych humorach opuszczać boisko po zakończonych meczach.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/ www.pogonbarlinek.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Pogon74 |
|