Trzy punkty w niełatwej potyczce
W minorowych nastrojach schodzili po końcowym gwizdku sędziego do szatni piłkarze Orkana Rumii po sobotnim ligowym spotkaniu w Dębnie. Nie można im się dziwić bowiem przegrali z miejscowym Dębem 3:1 (2:0), a wynik mógł być jeszcze bardziej okazały dla gospodarzy.
W niektórych sytuacjach biało-zielonym zabrakło jednak zimnej krwi. Gole dla miejscowych zdobyli: Łukasz Dłubis(2', 56') i Bartosz Latuszek (10') a dla gości Roland Kazubowski (81'). O tym, że spotkanie przy ul. Gorzowskiej może dostarczyć wiele emocji, przekonaliśmy się już w pierwszych dziesięciu minutach gry. Spotkanie nie mogło się lepiej rozpocząć dla gospodarzy, którzy już w 2 minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym piłkę głową do bramki skierował obok zaskoczonego Kamila Bickego kapitan Dębu - Łukasz Dłubis. W kolejnych minutach gospodarze nieco spuścili z tonu, ale ich przewaga w dalszym ciągu nie podlegała żadnej dyskusji.
W 10 minucie ponownie do akcji włączył się Dłubis, który w dziecinny sposób wymanewrował obrońcę Pawła Dirdę i wyłożył futbolówkę Bartoszowi Latuszkowi. Ten dopełnił formalności podwyższając prowadzenie dla Dębu na 2:0. Po początkowej przewadze gospodarzy gra się wyrównała i toczyła się momentami w środku pola, jednak z każdą minutą rosła przewaga gości. W 20 minucie Dawid Klawikowski próbował z 8 metrów zaskoczyć bramkarza Dębu, ale Sebastian Fabiański instynktownie wybił piłkę nogą na rzut rożny. Rumianie jeszcze kilka razy próbowali pokonać golkipera gospodarzy, ale ten spisywał się świetnie między słupkami. Dobrą partię również w zespole biało-zielnych rozgrywał Łukasz Dłubis, który raz po raz stwarzał zagrożenie pod polem karnym przeciwnika. Ostatecznie wynik 2:0 do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie i na przerwę w zdecydowanie lepszych humorach mogli schodzić piłkarze Dębu.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, którzy jak najszybciej chcieli doprowadzić do wyrównania. W 50 minucie znowu obronił Fabiański, a kilka minut później szybka kontra podopiecznych Arkadiusza Dragona i Dąb prowadził już 3:0. Tym razem Latuszek obsłużył Dłubisa, który nie dał szans bramkarzowi z Rumii. W końcowych fragmentach meczu goście próbowali zdobyć chociażby honorowego gola i ta sztuka w końcu się udała. W 81 minucie po rzucie rożnym piłkę do siatki gospodarzy skierował Roland Kazubowski. Ostatecznie dość interesujące spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:1, a tym samym miejscowi dopisali na swoje konto kolejne trzy oczka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|