Zwycięstwo Masovii na zakończenie sezonu
Ostatnie spotkanie w sezonie 2006/2007 rozegrali piłkarze Masovii w sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Maszewie. Przeci wnikiem podopiecznych Marka Karmazyna był zajmujący przed tą kolejką 6 lokatę Wicher Brojce , który miał tylko 1 punkt przewagi nad Masovią. Dlatego spotkanie to maszewiacy traktowali bardzo poważnie, gdyż ewentualne zwycięstwo przesunęłoby ich na 6 miejsce w końcowej klasyfikacji gr.1 Klasy Okręgowej, oraz nasz zespół chciał miłym akcentem zakończyć sezon dla swoich kibiców, którzy w liczbie ponad 200 przybyli na to spotkanie. Natomiast spory dylemat miał trener maszewiaków, który w meczu tym nie mógł skorzystać z kapitana zespołu Marka Osesika, Przemka Kozakowskiego oraz Krzysztofa Siemaszki, którzy z powodów osobistych nie mogli zagrać w tym spotkaniu.
Od pierwszego gwizdka sędziego to maszewiacy przejęli inicjatywę utrzymując się dłużej przy piłce niż przeciwnik. Widać było że piłkarze Wichra nie przyjechali do Maszewa szturmować bramkę Grzegorza Buczmy. Atakowali maszewiaków dopiero na swojej połowie i czyhali na ich błąd wyprowadzając kontrataki. Maszewiacy w tej części spotkania grając bardzo ospale nie potrafili wykorzystać swojej przewagi w posiadaniu piłki. Liczne ataki kończyły się na słabych lub niecelnych strzałach na bramkę gości. To że większy procent posiadania piłki nic nie znaczy gospodarze przekonali się już w 9 minucie kiedy to błąd w wybiciu piłki i bierną postawę naszych obrońców wykorzystał jeden z napastników Wichra, który z łatwością wpadł w pole karne i po minięciu naszego bramkarza umieścił piłkę w pustej bramce. Od tego momentu goście cofnęli się do głębokiej defensywy murując dostęp do własnej bramki. W 20 minucie ładną akcją popisuje się Zwolak , którego dośrodkowania na 5 metr nie wykorzystuje strzałem głową Młynarczyk. Między 25 a 45 minutą gospodarze przeprowadzają 10 akcji kończonych strzałem w kierunku bramki gości. Strzały te jednak w 50 % były bardzo niecelne zaś te które były w światło bramki pewnie wychwytywał bramkarz Wichra. Wielu kibiców z niepokojem przyglądało się temu to co wyprawiają ich pupile na boisku i po gwizdku kończącym pierwszą odsłonę meczu, mało osób wierzyło w końcowy sukces gospodarzy. Najwidoczniej gospodarze wzięli sobie do serca ostrą reprymendę trenera w przerwie spotkania , bo od początku 2 połowy ambitnie zaczęli atakować bramkę gości. Trener Karmazyn zmienił także taktykę przesuwając do przodu jako trzeciego napastnika Gerarda Kisickiego. To przyniosło efekt w 55 minucie. Po podaniu w pole karne Kisickiego do Izdebskiego, ten drugi zostaje nieprawidłowo powstrzymany przez obrońcę Wichra za co sędzia bez wahania wskazuje na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego jest Kamil Młynarczyk, który strzałem w sam środek bramki zdobywa swoją 10 bramkę w sezonie. 6 minut później było już 2:1 dla Masovii, kiedy wprowadzony 5 minut wcześniej Sebastian Kwiatkowski strzałem z ok. 25 metrów pokonał zbyt wysuniętego przed swoją bramkę golkipera gości. Od tego momentu maszewicy zaczęli przyjmować przeciwnika dopiero na swojej połowie. To jednak nie spowodowało zwolnienia tempa spotkania i tego iż brakowało emocji, gdyż goście dążąc do wyrównania wyniku nieco się okryli i bardzo często zapominali o defensywie co stwarzało okazję do szybkich kontrataków gospodarzy. W 72, 77, oraz 81 minucie maszewiacy marnują dwustuprocentowe okazje do podwyższenia wyniku, kiedy to po składnych akcjach maszewicy wychodzili z atakami trzech napastników na jednego obrońcę i bramkarza. Jednak nonszlanacja i zabawa spowodowały iż wynik spotkania nie ulegał zmianie. To jak mówi piłkarskie przysłowie, że „ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” mogło się sprawdzić w 83 i 86 minucie kiedy to groźne akcje przeprowadzili goście zaś mocne strzały napastników nad poprzeczkę parował Grzesiek Buczma. Jednak w 90 minucie gospodarze stawiają kropkę nad „i”. Po dośrodkowaniu w pole karne z pierwszej piłki odgrywa Gerard Kisicki do lepiej ustawionego w polu karnym Roberta Izdebskiego, który strzałem z ok. 8 metrów w prawy dolny róg bramki ustala wynik spotkania na 3:1 dla Masovii. Po ostatnim gwizdku sędziego zawodnicy maszewscy serdecznie podziękowali swoim kibicom za wspaniały doping,zaś później miała miejsce mała uroczystość na której Klub Kibica MasoFans w podziękowaniu dla swoich pupili wręczył każdemu zawodnikowi pamiątkowy dyplom natomiast w „rewanżu” piłkarze przekazali na ręce MasoFans pamiątkową piłkę ze swoimi autografami. źródło: www.masovia.net relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|