W swoim ostatnim meczu wyjazdowym w Klasie Okręgowej Świt Skolwin zmierzył się w Resku z wciąż walczącą o ligowy byt Mewą. Świtowcy, przybyli do Reska bez swoich kilku podstawowych zawodników, m.in. najskuteczniejszego strzelca - Marcina Ratkowskiego. Spotkanie rozegrano w dosyć ciężkich warunkach pogodowych, przez co było ono prowadzone w ospałym tempie.



Pojedynek rozpoczął się od wzajemnej próby sił. Jednak odważnie grający w ofensywie gospodarze szybko zostali skarceni przez Norberta Chopcie, który wykorzystał dokładne dogranie od Tomasza Danikiewicza i było 0:1. Podopiecznym Artura Malińskiego, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do V ligi, bardzo ciężko było wyzwolić w sobie determinacje do walki na 100% swoich możliwości. Skolwinianie zlekceważyli nieco rywali, czego efektem była bramka wyrównująca dla piłkarzy z Reska. Z upływem czasu gra stawała się coraz bardziej monotonna, a ospałość w szeregach Świtowców ponownie wykorzystali miejscowi podwyższając na 2:1. Jeszcze przed przerwą, po ładnym dryblingu prawą stroną pola karnego przedarł się Adrian Skrętny i podał do dobrze ustawionego Marcina Kielera, który lekkim strzałem po ziemi posłał piłkę do siatki obok bramkarza Mewy.



Po zmianie stron, w grze było nieco ożywienia, jednak oba zespoły nie potrafiły wykorzystać dogodnych sytuacji do zmiany rezultatu. Dopiero pod koniec spotkania gospodarze po kontrataku zdobyli bramkę dająca im 3 punkty. Skolwinianie rzucili się wtedy do desperackiego ataku, lecz o mało co nie straciliby kolejnego gola. Grający do końca w defensywie niemal całą drużyną gospodarze utrzymali wynik do ostatniego gwizdka arbitra i po raz drugi w ciągu dwóch lat zrewanżowali się Świtowcom za dotkliwe porażki przy Stołczyńskiej 100.



Mewa może nie do końca zasłużyła na zwycięstwo, gdyż bardziej sprawiedliwy byłby remis, jednak w futbolu nie liczy się to na co kto zasłużył lecz zdobyte bramki, a tego dnia Mewa zdobyła ich po prostu więcej. Można spekulować nad tym, iż Duma Skolwina przybyła do Reska mocno osłabiona personalnie oraz bez swoich kibiców, jednak nie zmienia to faktu, że po raz kolejny powraca ona z Reska bez zwycięstwa. Należy pochwalić gospodarzy za stan płyty boiska, który od ostatniej wizyty Świtu na tym stadionie uległ znaczącej poprawie.



Swojej szansy nie wykorzystali również juniorzy ze Skolwina, którzy mogli tego dnia zapewnić sobie mistrzostwo ligi, a jednak przegrali z niżej notowaną Mewą 2:1. Bramkę dla młodych Skolwinian zdobył Marcin Garlej. Tytuł mistrzowski jest zatem nadal sprawą otwartą, a ostateczne rozstrzygnięcie nastąpi już w piątek w bezpośrednim pojedynku pomiędzy liderem ze Skolwina (68 pkt) a drugą w tabeli Sparta Węgorzyno (67 pkt).



Promień Mosty - ŚWIT 3:2(2:2)

bramki dla Świtu: N.Chopcia, M.Kieler



Widzów: ok. 300



Skład Świtu: Łukasz Koguciuk - Mariusz Pikuła, Paweł Adamczak, Artur Ochnio, Krzysztof Niemiec - Marcin Kieler ©, Dawid Maliński (60’ Michał Piperek), Tomasz Danikiewicz, Szymon Kufel (46’ Krystian Grabarski) - Adrian Skrętny, Norbert Chopcia.