Masovia w koronie
Przy pięknej pogodzie rozegrany został mecz 26 kolejki spotkań o mistrzostwo klasy okręgowej (gr.1) pomiędzy miejscową Masovią a Koroną Stuchowo. Spotkanie to było ważnym pojedynkiem dla układu środkowej części tabeli gdyż Masovia jak i Korona zgromadziły jak do tej pory po 34 punkty i zespoły te zajmowały odpowiednio 8 i 9 lokatę w tabeli. Mecz ten był także okazją do podtrzymania dobrej passy dla obydwu zespołów, gdyż maszewiacy w 3 ostatnich spotkaniach 2 razy wygrywali i raz zanotowali remis zaś goście w swojej serii 2 razy wychodzili ze swoich pojedynków zwycięsko.
Pierwsze minuty spotkania to wzajemne badanie sił przez obydwa zespoły. Jednak jako pierwsi dogodną sytuacje stworzyli sobie goście w 10 minucie spotkania. Wtedy to po akcji lewą strona boiska jeden z napastników gości silnie uderzył na bramkę Masovii jednak w sytuacji tej dobrze spisał się golkiper gospodarzy Grzegorz Buczma. Maszewiacy w tej części spotkania grali bardzo chaotycznie i widać było dużą nerwowość w poczynaniach podopiecznych Marka Karmazyna. W 32 minucie goście powinni prowadzić 1:0. Błąd przy tzw. "łapaniu na spalony" popełniają nasi obrońcy czego efektem jest akcja prawą stroną boiska pomocnika Korony, który idealnie wystawia do niepilnowanego na 5 metrze napastnika. Zawodnik Korony w tej klarownej sytuacji, mając przed sobą już tylko pustą bramkę strzela nad poprzeczką. Ta sytuacji mogła się zemścić 5 minut później, kiedy to po podaniu z prawej strony w sytuacji sam na sam z bramkarzem staje grający w tym meczu w roli napastnika Tomasz Domaradzki. Niestety w tej doskonałej okazji pokazał się brak doświadczenia naszego zawodnika jeśli chodzi grę na tej pozycji, gdyż mając przed sobą tylko bramkarza Korony piłkarz Masovii przegrywa ten pojedynek.Bezbramkowym remisem kończy się pierwsza połowa. Druga część spotkania to już lepsza gra maszewiaków. Trener gospodarzy dokonał zmiany w przerwie spotkania co ożywiło grę w ataku gospodarzy. W miejsce Piotra Wino wszedł doświadczony pomocnik Sebastian Kwiatkowski, który swoimi "rajdami" prawą stroną coraz częściej siał zamęt w obronie Korony. Od 55 minuty pojawił się także na boisku narzekający przed meczem na uraz stopy Kamil Młynarczyk, który już w swojej pierwszej akcji mógł pokusić się zdobycie bramki, jednak nie doszedł do dobrego dośrodkowania Tomka Domaradzkiego. W 60 minucie zgromadzeni na stadionie kibice na moment są w szale radości po strzale z rzutu wolnego Gerarda Kisickiego. Niestety mocno pokręcona piłka uderza tylko w boczną siatkę bramki Korony. Jednak w 75 minucie kibice mają już uzasadnione powody do radości. Wtedy to prawą stroną boiska przedziera się Sebastian Kwiatkowski. Nasz pomocnik długim podaniem podaje do jednego z napastników, który jeszcze oddaje piłkę przed pole karne do Marka Osesika. Nasz kapitan będąc na 19 metrze od bramki uderza kozłowaną piłkę tak precyzyjnie, że ta wpada w samo okienko bramki gości. Bramkarz w sytuacji tej nie miał żadnych szans na interwencję i bezradny odprowadził tylko piłkę wzrokiem. Nasi piłkarze z radości podbiegając w kierunku swojej ławki trenerskiej pokazali gest słynnego brazylijskiego napastnika Bebeto zaś znana "kołyska" była gestem dla kolegi z drużyny Sławka Chomonta, który w poprzednim tygodniu został szczęśliwym ojcem. W następnych 10 minutach maszewicy mają jeszcze dwie znakomite okazje do podwyższenia rezultatu, których to nie wykorzystał Młynarczyk. Goście w drugiej części meczu przeprowadzili tylko jedną groźniejszą akcję w której jednak skutecznie interweniował golkiper Masovii. W 87 minucie ma miejsce przykry incydent, kiedy to powracającemu do gry po 7 tygodniach absencji Jarkowi Chanarzowi odnawia się kontuzja barku. Nasz napastnik przebywał na boisku zaledwie kilak minut, zaś po meczu wezwaną karetką trafił do goleniowskiego szpitala. W doliczonym czasie gry maszewicy mają znakomitą sytuacje na postawienie kropki nad i w tym meczu. Niestety klarownej okazji nie wykorzystuje ponownie Młynarczyk, który mając przed sobą tylko bramkarza nie trafił w bramkę. Po tej sytuacji sędzia ostatnim gwizdkiem zakończył to spotkanie i zawodnicy wraz z kibicami mogli się cieszyć z podtrzymania dobrej passy 3 zwycięstw w 4 ostatnich meczach. Po tym zwycięstwie maszewiakom do zapewnienia sobie ligowego bytu przy możliwej reorganizacji (spadku 4 ostatnich drużyn) wystarczy zdobycie 3 punktów w 4 ostatnich kolejkach. MASOVIA Maszewo - Korona Stuchowo 1 : 0 (0:0) BRAMKA: Marek Osesik (75 min.) Masovia: Buczma - Wino (46' Kwiatkowski), Osesik, Rola, Kozakowski - Zwolak (55' Młynarczyk), Kisicki (80' Chomont), Borkowski - Szpakowski, Domaradzki (85' Chanarz) widzów: ok. 150 sędziowali: Józefiak, Skalski, Soboń. Ponownie na słowa uznania zasługuje Klub Kibica MasoFans, który przez całe spotkanie głośno dopingował swój zespół za co po raz kolejny dostali po meczu podziękowania od miejscowych zawodników. Po meczu nawet działacze Korony jednogłośnie stwierdzili, że dla takich kibiców warto grać i wygrywać kolejne spotkania. relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|