Piąty mecz, piąta porażka
Piąty mecz, piąta porażka. Tak możemy napisać o pierwszych meczach Błoni w tym sezonie. Wyprawa do Białego Boru zakończyła się tak, jak poprzednie cztery mecze. Czyli porażką Barwickiego zespołu z miejscowym Hubertusem. Po słabym widowisku goście przegrali 0-3, mimo, że 64 minuty mecz był ogólnie wyrównany z lekką przewagą gospodarzy. Jednak po pierwszej zdobytej bramce to gospodarze rządzili już na boisku. Dokumentem tego były również dwa strzelone gole w końcówce spotkania. Gra Błoni wyglądała, dość dobrze w obronie, tylko do czasu. Gra w ofensywie była słaba.
Do Barwickiego zespołu powrócił po kilku letniej przerwie Adam Sabuda. Widać że to nie ten sam zawodnik co kiedyś, lecz jeśli Adaś potrenuję to naprawdę będzie mocnym punktem biało - zielonych. W dzisiejszym (03.09) spotkaniu Adam grał osamotniony w ataku i widać było brak zawodnika, który dograł by mu piłkę do nogi a ten by oddał z powrotem, choć z Łukaszem Zbroszczykiem kilka dobrych klepek przeprowadzili. W drużynie także zadebiutował Mateusz Chrzanowski i widać że młody zawodnik ma w sobie spory talent i gdy się już ogra w seniorach to może być z niego dobry zawodnik.
Błonie mecz zaczynają m.in bez 7 zawodników których nie mogło być a m.in. bez kapitana Grzegorza Łomakina. Rolę kapitana pełnił Mateusz Węgiełek. Trener Rafał Glanc postanowił od początku wybrać ustawienie 1-4-5-1. Już w 3 minucie Barwiczanie mieli bardzo dużo szczęścia. Piękny strzał z pierwszej piłki gracza gospodarzy i słupek. W 16 minucie Barwiczanie powinni wyjść na prowadzenie. Dobrze Adam Sabuda podaje do Łukasza Zbroszczyka, ten będąc sam na sam, próbuje kiwać, uderza i niestety strzał został zablokowany. W 26 minucie miejscowi uderzają za pola karnego nad poprzeczkę. W 31 minucie fatalną skutecznością wykazali się gracze Hubertusu. Dośrodkowanie, napastnik z Białego Boru miał pustą bramkę lecz nie trafił w piłkę. Do końca pierwszej połowy wiało nudą. Podobnie jak w pierwszej części spotkania piłkarze z Barwic mieli wiele szczęścia na początku połowy. Bo już w 47 minucie dośrodkowanie z lewej strony i strzał z głowy i poprzeczka. W 58 minucie to już było trzeba niestety strzelić. Znów bardzo dobrze pokazał się Adaś Sabuda. Zagrał piłkę do Łukasza Zbroszczyka, ten wyszedł centralnie sam na sam z bramkarzem i niestety uderzył prosto w niego. Dla Barwickiego skrzydłowego zabrakło trochę zimnej krwi. Szkoda, bo ta bramka mogła by ułożyć spotkanie. Nasi nie strzelają zaś gospodarze w 64 minucie wychodzą na prowadzenie. Akcja Hubertusu, nikt z obrońców nie przejął piłki i Kamil Borowicz ładnie z pierwszej piłki uderza pod poprzeczkę i Mariusz Fornal nie obronił tego uderzenia, 0-1. W 82 minucie piłka kozłuje nad Krzysztofem Pieczarą, pomocnik gospodarzy przejął piłkę i za pola karnego uderzył blisko poprzeczki. W 85 minucie już prawie pewni trzech punktów byli gracze z Białego Boru. Ładna, szybka akcja Hubertusu, podanie do Jarosława Paducha i ten będąc sam na sam pewnie pokonuję Fornala, 0-2. Dosłownie kilkanaście sekund później po stracie piłki przez piłkarzy Błoni miejscowi strzelają kolejną bramkę. Szybka kontra gospodarzy, lekki dośrodkowanie, Mariusz Fornal nie wiem jak tej piłki nie złapał i „wypluł” ją przed siebie i tam nie pilnowany Michał Paduch strzałem do pustej bramki dobił Błonie, 3-0. W dzisiejszym meczu w Błoniach zabrakło : Mariusza Krefta, Bartosza Grygla, Dawida Chojnackiego, Roberta Felisiaka, Grzegorza Łomakina, Mariusza Dziwirskiego oraz Damiana Zdeba. Hubertus Biały Bór - Błonie Barwice 3-0 (K.Borowicz 64’, J.Paduch 85’, M.Paduch 86’) Błonie : Mariusz Fornal - Łukasz Zając, Mateusz Węgiełek, Patryk Andrzejewski, Krzysztof Pieczara - Łukasz Zbroszczyk, Jakub Lis, Maciej Telążka, Paweł Koń, Łukasz Smółka (Mateusz Chrzanowski 60’) - Adam Sabuda Żółte kartki - Hubertus - 1 (Fiodor Drewniak) Żółte kartki - Błonie - 1 (Mateusz Chrzanowski)
�r�d�o: www.bloniebarwice.vgh.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: jakubek14 |
|