Gdyby babcia miała wąsy... - czyli o porażce Osadnika
Gdyby myśliborzanie przez cały mecz grali tak, jak przez pierwsze 20 minut, to mecz na pewno zakończyłby się innym wynikiem. Niestety - Osadnik przegrał z drużyną Orła Bierzwnik 1:2.
Od początku spotkania piłkarze z Myśliborza przejęli inicjatywę. To Osadnik był w posiadaniu pilki i to on kontrolował grę. Już na samym początku idealną sytuacje zmarnował Bartosz Kwapiszewski, który z niemal najbliższej odległości uderzył piłkę nad poprzeczką.
Z minuty na minutę rosła przewaga Osadnika. Udokumentowaniem tego była bramka zdobyta przez Macieja Norsesowicza. Osadnik lepiej prezentował się na boisku. 'Dobry będzie remis ' - tak komentowali mecz miejscowi kibice. Niestety, chwila dekoncentracji naszych zawodników wystaczyła, by cała gra Osadnika zaczęła sie sypać. Na kilka minut przed przerwą zawodnicy Orła doprowadzili do wyrównania. Jeden z napastników miejscowych oddał precyzyjny strzał pod poprzeczką - dobrze dysponowany tego dnia Artur Ziętek był bez szans.
Druga połowa to ataki bierzwniczan. Osadnik cofnął się do obrony. Piłka dwukrotnie po strzałach Orła lądowała na słupku bramki myśliborzan. Piłkarze z Myśliborza w tej połowie stworzyli kilka dobrych sytuacji strzeleckich. W tym elemencie zobaczyliśmy stary... zły Osadnik. Skuteczność i celność nie była tego dnia domeną myśliborzan, dlatego też nie zdobyli oni gola. Zdobyli go za to zawodnicy Orła. Piłkę ręką w polu karnym zatrzymuje Łukasz Koneczek, a arbitrowi nie pozostało nic innego jak odgwizdać rzut karny. Pewnie wykonany strzał z 11 metrów daje prowadzenie, a później i zwycięstwo gospodarzom. Osadnik wraca na tarczy z Bierzwnika. Po meczu wrzało. Kibice, którzy przyjechali z Myśliborza, dyskutowali na temat ustawienia, w jakim grał Osadnik, a także nad rzutami wolnymi wykonywanymi przez Marcina Gajewskiego. Fakt, pozostawiają one wiele do życzenia, podobnie jak forma myśliborzan.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / www.osadnik.mysliborz.info.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Osadnik4ever |
|