Gwardia nadal bez punktów i bramek
W pierwszym meczu przed własną publicznością w 4.kolejce III Ligi Bałtyckiej Gwardia Koszalin podejmowali Gryf Tczew. Zespół pod wodzą Grzegorza Lewandowskiego nie poradził sobie z beniaminkiem z Tczewa i schodził z boiska pokonany.Bramkę dla gości w 32 minucie zdobył z rzutu wolnego Maciej Meler
Początkowe minuty spotkania należały do spragnionych gry piłkarzy gospodarzy. Już w pierwszej akcji gospodarzy w dobrej sytuacji mógł znaleźć się wbiegający w pole karne Łukasz Jarosiewicz, lecz kierowane do niego podanie od Daniela Morawskiego zostało zablokowane przez defensora gości. Po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Nowacki, lecz piłka w bezpiecznej odległości minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Damiana Janiszewskiego.
Po okresie przewagi gospodarzy, do głosu doszli gracze Jacka Manuszewskiego. W 16 minucie bliski zdobycia gola był Kamil Gronkowski, lecz skutecznie interweniował Mateusza Kalkowski. Po kilkuminutowym przestoju, na przestrzeni czterech minut gwardziści stworzyli sobie dwie znakomite okazje do objęcia prowadzenia. Po strzałach Rutkowskiego i Jarosiewicza w tarapatach znalazł się Janiszewski, lecz bramkarz gości był tego dnia mocnym punktem swojej drużyny.
Po dobrym początku, z każdą upływająca minutą z gospodarzy schodziło powietrze, grali bardzo niedokładnie, co próbowali wykorzystać gracze Gryfa, przeprowadzają szybkie akcje. Taka gra przyniosła powodzenie w 32 minucie. Z rzutu wolnego niemal z narożnika boiska mocno dośrodkował Maciej Meler. Silnie bita i podkręcona futbolówka minęła źle interweniującego Kalkowskiego i wpadając za kołnierz koszalińskiemu golkiperowi- wylądowała w siatce. Po przerwie na placu gry pojawiło się trzech zmienników. Miejsce Jarosiewicza, Pazdura i Morawskiego zajęli Izmajłowicz, Sawicki oraz Miętek. Młodziutki napastnik z animuszem rozpoczął swój pobyt na murawie. Już w pierwszym kontakcie z piłką przeprowadził indywidualną akcję, zakończoną niecelnym strzałem. Dziesięć minut później doskonałą szansę na podwyższenie prowadzenia mieli goście. Podopieczni Jacka Manuszewskiego przeprowadzili szybką kontrę, w wyniku której „oko w oko” z Kalkowskim znalazł się napastnik Gryfa. Na szczęście dla koszalińskich kibiców, uderzył bardzo niecelnie. Po godzinie gry w dwóch znakomitych sytuacjach znalazł się Adrian Rutkowski. Pozyskany z Astry Ustronie Morskie napastnik za pierwszym razem strzelił wprost w bramkarza, a chwilę później przy próbie lobowania piłka o centymetry minęła światło bramki. Goście kończyli spotkanie w osłabieniu, bowiem w 88 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Michał Lepczak. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie i po bardzo słabym w swoim wykonaniu meczu, piłkarze Gwardii ulegli beniaminkowi Gryfowi Tczew 0:1 i po dwóch rozegranych spotkaniach mają na swoim koncie zero punktów.
ďż˝rďż˝dďż˝o: gwardia-koszalin.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |