Mogą spać spokojnie
Morze Bałtyk pokonało przed własną publicznością siatkarzy Sobieskiego Żagań 3:2(25:20, 25:23, 21:25, 24:26, 15:11). Tym samym szczecinianie dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie spokojny byt w drugiej lidze w przyszłym sezonie.
Początek meczu należał do przyjezdnych. To oni uzyskali kilku punktową przewagę i kontrolowali przebieg gry do stanu 8:10. Wtedy inicjatywę za sprawą dobrych ataków Macieja Naliwajko przejęli podopieczni Michała Dolińskiego. Ku zdumieniu kibiców szczecinianie łatwo wygrali partię do 20. Z pewnością podobnym wynikiem zakończyłaby się następny set, jednak przy stanie 21:15 Morze zaczęło popełniać błędy co doprowadziło do remisu 22:22. Po zaciętej końcówce górą okazali się jednak gospodarze i było 2:0. Jednak nie oznaczało to wcale braku emocji w tym spotkaniu... Szczecinianie jakby zapomnieli, że dwa sety nie gwarantują im utrzymania w lidze. Wiatru w żagle nabrali siatkarze Sobieskiego Żagań. Zwłaszcza w trzeciej partii dał znać o sobie były zawodnik Morza - Adrian Milczarek, który momentami był nie do zatrzymania. Zaczął spełniać się czarny scenariusz. Przyjezdni doprowadzili do wyrównania. O losie meczu, jak i utrzymaniu w lidze zadecydował tie-break. Szczęście było jednak po stronie gospodarzy. Zwycięstwo 15:11 pozwala szczecinianom spać spokojnie.
Morze Bałtyk - Doliński, Suski, Malinowski, Półtorak, Adamowicz, Naliwajko, Musielak (l) oraz Lickindorf
Sobieski Żagań - Darmstadter, Sajdak, Azarko, Śląski, Lis, Rutkowski, Śmieszek (l) oraz Janusz, Milczarek, Baniuk
ďż˝rďż˝dďż˝o: morzebaltyk.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Voltair |