Czegoś zabrakło w końcówce
W zimowej aurze przyszło grać piłkarzom Błoni w pierwszym wyjazdowym meczu rundy wiosennej. Gracze Rafała Glanca w drugiej wiosennej kolejce wybrali się do Wałcza, aby tam zagrać z miejscowym Orłem. Mecz zakończył się wynikiem 5-2 dla gospodarzy.
Pięknie mogło by się rozpocząć te spotkanie dla Barwic. Już w pierwszych sekundach meczu Błonie miały bramkową sytuację. Dobre podanie Grzegorza Łomakina do Pawła Mycyka w pole karne i Paweł z pierwszej piłki uderzył i bramkarz Orła Marcin Wiercioch z problemami wybił piłkę na rzut różny. Następna akcja mogła należeć do gospodarzy. Kilkanaście sekund później Orzeł szybko odpowiedział na akcję Błoni i po dośrodkowaniu z lewej strony boiska zawodnik Orła po przepuszczeniu piłki przez Roberta Felisiaka powinien skierować piłkę do siatki ale tego nie zrobił, bo uderzył nad poprzeczką.
Niestety w 4 minucie Błonie tracą bramkę i przegrywają 1-0. Dośrodkowanie Orła, Robert Felisiak źle kryje zawodnika. Jakub Bajor nie pilnowany mocnym strzałem lewą nogą skierował piłkę do bramki i Mariusza Fornal był bez szans. W 22 minucie Błonie przegrywają już 2-0.
Przed polem karnym Krzysztof Pieczara nie wybija piłki, dochodzi do niej Bartosz Pisała i ładnym precyzyjnym strzałem za pola karnego pokonuje Mariusza Fornala. W 37 minucie gospodarze byli o krok od zdobycia trzeciej bramki. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem piłką w poprzeczkę popisał się jeden z miejscowych zawodników. W 41 minucie po kolejnej szybkiej akcji i strzale z pola karnego piłka uderzyła w słupek. Minutę później kolejna akcja i kolejny słupek. W 44 minucie Błonie powinny zdobyć bramkę. Może to by się to stało, gdyby w akcji sam na sam był inny zawodnik niż Dawid Borkowski. „Borek” otrzymał świetną piłkę od Pawła Mycyka i będąc sam na sam uderzył w bramkarza i bramki nie było. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2-0 i to gospodarze w lepszych humorach schodzili do szatni. Drugą połowę Błonie rozpoczynają z małymi roszadami w składzie. Widać już było po początku drugiej odsłony że Rafał Glanc trochę odmienił Błonie w tym meczu. W 47 minucie strzał Mariusza Dziwirskiego za pola karnego i nad poprzeczką. W 50 minucie po raz pierwszy w pomocy pokazał się Pieczara. Okiwał dwóch zawodników Orła po czym z narożnika pola karnego uderzył w poprzeczkę. Zabrakło szczęścia. W 54 minucie Błonie strzelają gola na 1-2. Z autu rzuca Łukasz Zbroszczyk, piłkę w polu karnym przejmuję Paweł Mycyk, po chwili się obraca i ładnym strzałem z lewej nogi zdobywa czwartego gola w sezonie. Barwiczanie nie spoczęli na laurach i wręcz przeciwnie jak najszybciej chcieli zdobyć bramkę. W 68 minucie udało się Błonią doprowadzić do remisu i wyniku 2-2. Jarosław Adamowicz zagrywa piłkę w pole karne, tam po walce niektórych zawodników piłka trafia do Dawida Borkowskiego i ten przed linią bramkową kieruję piłkę do siatki. W 71 minucie Błonie powinny wyjść na prowadzenie. W polu karnym Orła jeden z pomocników Błoni wycofał piłkę na początek pola karnego, tam piłkę przejął Jarosław Adamowicz i uderzył z pierwszej piłki i niestety uderzył tuż obok słupka. Szkoda tej akcji, bo mogła ona zdecydowanie odmienić już końcowe losy meczu. W 81 minucie Błonie znów przegrywają. W środku boiska piłkę stracił Jarosław Adamowicz, gospodarze przeprowadzili szybką kontrę prawą stroną, po okiwaniu naszych obrońców jeden z zawodników podaje do nie pilnowanego Roberta Drapińskiego i ten z pola karnego pewnie strzela bramkę i jest 3-2. W 86 minucie Błonie były bardzo blisko od strzelenia gola. Łukasz Smółka kiwa po lewej stronie obrońcę z Wałcza po czym dogrywa do Borkowskiego, ten strzela, bramkarz wybija piłkę przed siebie, dobijać próbował Mariusz Dziwirski, ale niestety o krok ubiegł go stoper gospodarzy i wybił daleko piłkę. W 88 minucie nie popisał się bramkarz Błoni. Wykopując piłkę kopnął ją zbyt lekko, przejął ją Bartosz Pisała i po kilkunastu metrach biegu umieścił piłkę w długim rogu i było już po meczu. W ostatniej minucie meczu Wałczanie kompletni dobili gości. Przed polem karnym gospodarze mieli rzut wolny. Z rzutu wolnego Drapiński podaje do Jakuba Bajora i ten ładnym strzałem z pierwszej piłki za pola karnego zdobywa bramkę na 5-2. Po chwili sędzia kończy spotkanie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: www.bloniebarwice.vgh.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: jakubek14 |
|