AZS ambitnie walczył, ale zabrakło umiejętności
Początek spotkania należał niespodziewanie do gospodarzy, którzy po czterech trójkach Winsona Freziera oraz po jednej dołożyli Arabas oraz Reese, AZS prowadził w pełni zasłużenie 18:12. Trener Asseco, szybko zareagował wpuszczając na parkiet Filipa Videnova,który z marszu trafił osiem punktów i glównie jego skutecznej grze, AZS w pierwszej kwarcie już praktycznie nie istniał przegrywając tą partię 29:20. Druga kwarta była bardzo wyrównana, zaczęła się podobnie jak pierwsza od zdobywania punktów przez gospodarzy, ale tym razem za dwa.
Dzięki trafieniom Grady Reynoldsa oraz Tomasza Śniega, udało się dogonić Asseco na trzy punkty, co bardzo zdenerwowało Tomasa Pacesasa. Na efekty nie było trzeba długo czekać, jeszcze przed przerwą potrafili wyjść na 11 punktowe prowadzenie, wygrywając przed zmianą stron 51:40. W pierwszych dwudziestu minutach najskuteczniejszymi zawodnikami byli w ekipie gospodarzy Winsome Frezier, który trafił 12 punktów (wszystkie w pierwszych 120 sekundach spotkania), natomiast w drużynie Asseco 13 punktów zdobył Filip Videnow. W kolejnych minutach na boisku, mogliśmy oglądać bardzo ciekawe i skuteczne rozwiązania zdobywania punktów przez aktualnych mistrzów kraju. Warto zaznaczyć, że to mimo bardzo licznych rotacji w składzie Asseco. Po trzech punktach Ewinga, prowadzenie gości wynosiło już 18 punktów 63:45. Jeszcze w tej kwarcie odskoczyli akademikom, na 21 punktów prowadząc 78:56. Ostatnie 10 minut należało już do gospodarzy, którzy zdawali sobie sprawę z nieciekawej sytuacji, zaczęli grać, tak jak tego oczekiwali miejscowi kibice. Dobra postawa rozgrywającego Igora Milicicia, dawała jeszcze nadzieję na zdobycie upragnionych punktów oraz na pobicie rekordu asyst. Jednak końcowy wynik nie był korzystny oraz Igor Milicić, nie pobił jeszcze rekordu należącego do trenera drużyny z Gdyni. Końcowy wynik 83:93 i tak gospodarze mogą uznać za sukces, bowiem dawno nie trafili tylu punktów w jednym spotkaniu, można by gdybać gdyby nie ta obrona, to byśmy cieszyli się ze zwycięstwa, a tak musimy obejść się smakiem...
AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia 83:93 (20:29, 20:22, 16:27, 27:15) AZS: Winsome Frazier 22, Grady Reynolds 15, George Reese 13, Tomasz Śnieg 12, Grzegorz Arabas 8, Slavisa Bogavac 7, Igor Milicić 6, Mirosław Łopatka 0 Asseco Prokom: Daniel Ewing 15, Filip Videnov 15, Adam Hrycaniuk 14, Piotr Szczotka 13, Robert Witka 10, Krzysztof Szubarga 7, Ronnie Burrell 6, Ratko Varda 6, Courtney Eldridge 5, Adam Łapeta 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: arti15 |
|