Bez bramek w Nowogardzie
'Derby powiatu goleniowskiego' miały miejsce w sobotnie popołudnie na boisku w Nowogardzie, gdzie miejscowy Pomorzanin podejmował Masovię Maszewo. Dla zajmujących ostatnią lokatę przed 25 kolejką rozgrywek V ligi gospodarzy mecz z Masovią był arcyważnym pojedynkiem i tylko zwycięstwo pozwalało z optymizmem upatrywać jeszcze szans na utrzymanie się w lidze. Natomiast dla maszewiaków był to trzeci z rzędu mecz wyjazdowy, który po ubiegłotygodniowym zwycięstwie miał być kolejną szansą na zmazanie złego wrażenia po meczach z Kłosem Pełczyce, Stalą Szczecin i Stalą Lipiany.
Sobotni mecz nie były mocno porywającym widowiskiem dla licznie zgromadzonych kibiców, w którym to jednak emocji nie zabrakło. W zespole gospodarzy nie było widać determinacji w osiągnięciu zwycięstwa. Mało tego to podopieczni Piotra Rasta sprawiali lepsze wrażenie na boisku, osiągając momentami wyraźną przewagę szczególnie w środkowej strefie boiska. Najdogodniejsza sytuacja w pierwszej części meczu miała miejsce w 32 minucie gdy w polu karnym maszewiaków groźny ale niecelny strzał oddał Krystian Miklas.
Więcej emocji było w drugiej połowie meczu gdy gra się bardziej wyrównała i oba zespoły stworzyły po kilka sytuacji bramkowych. W szeregach zielono-czerwonych największe zagrożenie pod bramką Krupskiego stwarzał tego dnia Przemysław Stosio. W 56 minucie po ładnym dryblingu strzał tego zawodnika zmierzający w samo okienko bramki na spojenie słupka z poprzeczką sparował Krupski. Kilka minut później błąd defensywy maszewskiej mógł się dla podopiecznych Piotra Rasta zakończyć tragicznie. Jednak Krystian Miklas wychodzący sam na sam z bramkarzem Masovii Łukaszem Skorodyńskim niemiłosiernie spudłował. Ten sam zawodnik w 70 minucie groźnie strzela głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jednak piłka odbija się tylko od słupka podtrzymującego siatkę. W 74 minucie szczęście dopisuje gospodarzom. Rzut wolny sprzed linii pola karnego wykonują maszewiacy a mocny strzał Stosio zmierzający do bramki odbija obrońca a piłka jeszcze przypadkowo ląduje w rękach Krupskiego. Do końcowych minut oba zespoły próbowały jeszcze kilkakrotnie zmienić losy spotkania. We wszystkich przypadkach bardzo dobrze na swoich pozycjach spisywali się obaj bramkarze i mecz zasłużenie zakończył się bezbramkowym remisem, z którego na pewno niezadowoleni mogli być gospodarze.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|