Trenerzy Rafałowicz i Rabe o meczu
Piotr Rabe oraz Sławomir Rafałowicz znaleźli chwilę wolnego czasu po sobotnim spotkaniu Zorzy z Pogonią II, aby udzielić odpowiedzi na kilka pytań i ocenić występ swojej ekipy podczas sobotniej rywalizacji.
Sławomir Rafałowicz, trener rezerw Pogoni - Szczerze powiem, że zagraliśmy w tym spotkaniu dwie różne połowy. Na pierwszą część meczu chłopcy wyszli dosyć bojaźliwie. Zanim rywalizacja się na dobre rozpoczęła, przegrywaliśmy już 1-0. W drugiej połowie zespół pokazał swoje walory i charakter. Wynik remisowy jest jak najbardziej sprawiedliwy, niemniej jednak mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych niż Zorza. Ubolewam, iż znowu straciliśmy bramkę z rzutu rożnego, bo to nasza pięta achillesowa. Mam nadzieję, że ta fatalna passa goli ze stałych fragmentów gry się w końcu skończy. Dzisiaj przyjechaliśmy samą młodzieżą. Zespół składał się przede wszystkim z juniorów z rocznika 1992 i 1993. Takie spotkania, jak to na gorącym terenie w Dobrzanach, powinny uczyć tych młodych chłopaków, że w piłce seniorskiej jest męska i twarda gra.
Z meczu na mecz to doświadczenie powinno procentować. Staram się uczyć swoich zawodników, aby grali jak najwięcej piłką. Niemniej jednak na tym boisku nie było to wcale łatwe. Chcieliśmy wyczekać dobrzańską drużynę i szukać swoich sytuacji z kontrataku. Po jednej z takich kontr zdobyliśmy bramkę na 1-1. Generalnie, remis też trzeba szanować tutaj w Dobrzanach. Znaliśmy przed spotkaniem atuty Zorzy. Wiedzieliśmy, iż ekipa z Dobrzan jest nieustępliwa i gra szybką piłkę. Myślę, ze nie jeden zespół tu pogubi jeszcze punkty. Nie chciałbym nikogo indywidualnie wyróżniać, ale dobry mecz zagrali m.in. Bartek Kubalak i Radek Wiśniewski. Wiadomo, że w drużynie rezerw jest taka sytuacja, iż skład może się zmieniać z tygodnia na tydzień . Myślę, ze sprawa awansu jest nadal otwarta. Nikt nie mówił, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. My nie zmieniamy swojego celu i wciąż gramy o awans do IV ligi. W każdym klubie priorytetem jest pierwsza ekipa. Nie zabraliśmy ze sobą graczy z pierwszego składu Pogoni, ponieważ mogliby się oni narazić na jakiś uraz, a nawet czerwoną kartkę, która eliminuje ich z możliwości rozegrania spotkania w I lidze. Ustalono więc, że graczy z pierwszego zespołu do Dobrzan nie zabieramy, bo najważniejszy dla nich jest mecz z Wartą Poznań.
Piotr Rabe, trener Zorzy Dobrzany - Jestem zadowolony, że przede wszystkim wytrzymaliśmy kondycyjnie to spotkanie. Obawiałem się tego ze względu na fakt, iż młodzi zawodnicy Pogonii są dobrze wyszkoleni kondycyjnie, ponieważ trenują codziennie. Ogólnie jednak jestem zadowolony. Szkoda jednego błędu obrońcy, po którym straciliśmy bramkę. Uważam remis za sprawiedliwy rezultat. Chcieliśmy wygrać to spotkanie, dlatego też wyszliśmy dwoma napastnikami. Zdawałem sobie sprawę, że przy zdobyciu bramki w drugiej części gry, rywalizacja powinna potoczyć się po naszej myśli. Niestety, grając przez chwilę w 10-tkę straciliśmy gola. Mam pewien niedosyt, bowiem straciliśmy Mariusza Więcka, gdyż nabawił się kontuzji. Na uraz narzeka również Andrzej Jodłowski. Z meczu jestem zadowolony. Trzeba przyznać, iż ta potyczka była typowo na remis. Zdajemy sobie sprawę, że Stal i Pogoń są w tym sezonie już raczej poza zasięgiem. My mamy trochę tych punktów straconych i będzie ciężko awansować. Gramy jednak do końca i czas pokaże, co dalej.
�r�d�o: 7 Dni Powiatu Stargardzkiego
relacjďż˝ dodaďż˝: pawe0 |
|