Siatkarkom z Polic udało się podtrzymać wspaniałą passę zwycięstw i to w nie byle jakim stylu bo w zaledwie trzech setach pokonały groźnego rywala na jego parkiecie. Podopieczne Mariusza Bujka meczu życia nie zagrały, ale kto o tym będzie pamiętał na koniec sezonu?
Tym razem rady podopiecznym Mariusza Bujka nie dało ostrowieckie KSZO, które w poprzedniej rundzie stawiło Chemikowi większy opór, chociaż teraz tak dalekie od urwania choćby seta też nie było, a świadczą o tym dwie przegrane partie na przewagi. Jak podkreśla z rozbrajającą szczerością szkoleniowiec z Polic w komentarzu dla Głosu Szczecińskiego: Zagraliśmy słabo. Mieliśmy kiepskie przyjęcie, ale rywal grał jeszcze gorzej. Dobrze za to zawodniczki Chemika spisywały się w polu zagrywki a właśnie ten element potrafi być poważnym atutem zespołu Bujka, nawet gdy w polu zagrywki nie błyszczy Ewa Kwiatkowska. Czołowa środkowa ligi grała bowiem niewiele ze względu na uraz barku. Dzięki wygranej policzanki utrzymały wysoką lokatę i jak widać nie zamierzają rezygnować z walki o najwyższe laury w tym sezonie.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/gs24.pl