Adriana Gryglicka, Monika Dyszewska i po raz kolejny Sylwia Piontke poprowadziły Pogoń Handball do zwycięstwa w meczu z AZS-AWF Warszawa. Tajemnicą poliszynela było to, że w szczecińskiej drużynie kilka zawodniczek zmaga się z większymi lub mniejszymi urazami. Wspomniana Sylwia Piontke trzy dni przed meczem skręciła staw skokowy i jej występ stał pod znakiem zapytania. Hart ducha, olbrzymia determinacja i zaangażowanie w  meczu mogą być tylko przykładem dla młodszych koleżanek. Sylwia grała ze stabilizatorem na nodze ,a i tak rzuciła 9 bramek, Monika Dyszewska, Martyna Huczko również po chorobie.

Ponadto na urazy narzekają Ula Stefanowicz, Agata Szymczak i Justyna Slowik. Po zabiegu artroskopii jest Ola Kucharska. Rzec można prawdziwy szpital i dlatego tym bardziej należy docenić wygraną szczecińskiego zespołu. Mimo słabszej tego dnia postawy przez większą część spotkania wynik oscylował w granicach remisu i raz jedna raz druga strona wychodziły na maksymalnie trzy bramkowe prowadzenie. Do przerwy wynik brzmiał 16:15 dla Pogoni. Po przerwie nadal trwała ostra wymiana ciosów z której lepiej wyszły szczecinianki pokonując ambitny i waleczny zespół z Warszawy 33:29. Dodać należy, że warszawianki przypłaciły swój występ dwoma groźnie wyglądającymi kontuzjami.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne