Demolka w Lipianach
Wszyscy zawodnicy i kibice jednogłośnie twierdzili przed meczem - 'Ten musimy wygrać', ale chyba żaden zawodnik, a tym bardziej nieliczni kibice, którzy mimo przenikliwego zimna przyszli dopingować zespół Stali Lipiany, która mierzyła się z rozbitą w tym sezonie Spartą Gryfice. I na pewno nie żałowali, bo Stal rozbiła gości z Gryfic aż 10:1, a bramki zdobywali Grzegorz Gicewicz (trzy), Tomasz Kozioł (trzy), Piotr Bodnar, Marcin Krystek, Marcin Gicewicz oraz Jarosław Śliwiński.
Od początku meczu przewagę osiągnęli gospodarze co chwila groźnie atakując bramkę Sparty. Pierwszą doskonałą okazję do otworzenia wyniku miał Michał Waszkiel, lecz niepotrzebnie przyjmował piłkę na ósmym metrze i jego strzał został zablokowany. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać aż do 30 minuty, kiedy to na rajd z okolic środka boiska zdecydował się Marcin Krystek. Wpadł z piłką w pole karne i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Zaraz po wznowieniu gry Stal wyprowadziła kolejny skuteczny atak. Płaskim dośrodkowaniem z prawej strony boiska do nabiegającego w pole karne Grzegorza Gicewicza popisał się Dawid Pieczonka. Ten pierwszy spokojnym strzałem podwyższył prowadzenie.
Bramka na 3:0, która również została zdobyta chwilę później to kopia akcji, jaka została zrobiona przy drugiej bramce - płasko w pole karne podał Pieczonka, a pewnym strzałem zakończył to wszystko Gicewicz.
W drugiej części spotkania również przewaga należała do Stali, która udokumentowała to jeszcze aż siedmioma bramkami. Trzy trafienia zaliczył Tomasz Kozioł, nieklasycznego hattricka skompletował również Grzegorz Gicewicz trafiając raz do siatki Sparty w drugiej połowie. A po jednym trafieniu zaliczyli Piotr Bodnar, Marcin Krystek, Jarosław Śliwiński oraz Marcin Gicewicz, który zdobył dopiero teraz swoją premierową bramkę dla Stali. Bramek mogło paść o wiele więcej i gdyby zliczyć wszystkie zmarnowane sytuacje to wynik spokojnie mógłby być dwukrotnie wyższy. Dla przykładu Michał Waszkiel gdyby miał lepiej nastawiony celownik, skończyłby zapewne mecz z kilkoma trafieniami na koncie. Demolka, pogrom - tak można określić wczorajsze zwycięstwo Stali Lipiany. W kolejnym meczu zwycięstwo nie przyjdzie tak łatwo jak teraz, bowiem piłkarze Stali udadzą się na mecz do Płot z tamtejszą zawsze trudną do ogrania - Polonią. Miejmy nadzieję, że po następnym meczu podopieczni Macieja Zadki będą mogli dopisać kolejne trzy punkty.
�r�d�o: http://stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|