Skazywana przez wielu na wysoką porażkę Arkonia jechała do Dobrzan z zamiarem udowodnienia licznym niedowiarkom oraz przede wszystkim samej sobie , że potrafi grać skuteczną piłkę i jest w stanie w tym składzie osobowym powalczyć o czołowe lokaty na koniec sezonu.
Arkonia, która pierwszy raz od wielu spotkań nie była faworytem spotkania zagrała inaczej niż dotychczas. Nałożona przedmeczowa taktyka na wciągnięcie rywala na własną połowę i spokojne czekanie na kontry sprawdziła się w stu procentach. Pomimo, że to Zorza prowadziła grę to poza pierwszym kwadransem nic z tej gry nie wynikało. Jeszcze w 15 minucie gdy miejscowi po dośrodkowaniu w pole karne trafili w słupek wydawało się , że Arkonii o punkty będzie ciężko.

Jednakże ta właśnie sytuacja odmieniła losy spotkania, gdyż od tego momentu Arkonia jeszcze bardziej się skonsolidowała i zaczęła wyprowadzać coraz groźniejsze kontry. Po jednej z nich Arkonia egzekwowała rzut rożny, po którym idealne dośrodkowanie Marcina Pautera na bramkę ładnym strzałem głową zamienił Wojciech Kinczel. Do końca połowy zaskoczona pewna swego do tej pory Zorza nie potrafiła się otrząsnąć a Arkonia była bliska podwyższenia po strzałach Marcina Pautera i Amadeusza Kaczmarka.

Wychodząc na druga połowę Arkończycy zdawali sobie sprawę, że najważniejszym zadaniem będzie przetrwać pierwszy kwadrans i spróbować podwyższyć rezultat przy pierwszej nadarzającej się okazji. I Arkonia tak też zrobiła, przetrwała chaotyczne ataki grających na trzech napastników gospodarzy i skontrowała, w 58 minucie piłkę otrzymał Krzysztof Stefaniak i po minięciu dwóch rywali uderzył po długim rogu nie dając szans rozpaczliwie interweniującemu bramkarzowi Zorzy. Gdy wydawało się , że spotkanie zostało ułożone, czerwoną kartkę obejrzał Robert Jurszo ( dwie żółte w odstępie czterech minut ) i to jeszcze raz poderwało Zorzę do falowych ataków. Raz po raz gospodarze poprzez liczne dośrodkowania wywierali presję na bloku defensywnym Arkonii, który jednak w sobotnie popołudnie spisywał się bez zarzutów podobnie jak cała ekipa Arkonii. W końcówce Zorza trafiła w poprzeczkę a Arkonia odpowiedziała minimalnie niecelnym strzałem Marcina Pautera. Po upływie pięciu doliczonym minut gry bardzo dobrze prowadzący te trudne zawody sędzia Pluta zakończył spotkanie a Arkonia mogła dopisać sobie zasłużone ciężko wywalczone punkty.

Podsumowując, wygrał zespół bardzie zdeterminowany i mądrzejszy piłkarsko. Cały zespół Arkonii zasłużył na pochwały za żelazną dyscyplinę, wiarę w swoją siłę oraz charakter jaki był niezbędny do zwycięstwa po wielu słowach krytyki jaki spadł na zespół w ostatnim okresie. Cieszy również fakt, że tego dnia Arkonia miała w bramce pewnie interweniującego Adriana Szpakowskiego oraz Kacpra Ormana , który po słabszym ostatnim okresie w końcu rozegrał bardzo dobre spotkanie przypominając sobie najlepsze momenty swojej gry w dotychczasowej przygodzie w Arkonii. Warto odnotować również debiut w piłce seniorskiej zdolnego juniora Łukasza Szczerbika, który na początku drugiej połowy pojawił się na boisku i udźwigną presję jaką ten młody zawodnik miał występując w tak ważnym dla zespołu z lasku Arkońskiego spotkaniu.

�r�d�o: www.arkonia.szczecin.pl