Czwarty beniaminek, czwarta porażka...
Piłkarze Stali Lipiany zdecydowanie nie radzą sobie z beniaminkami V ligi. We wczorajszym spotkaniu ulegli na boisku w Dolicach miejscowej Unii 3:1. Była to czwarta porażka gości z Lipian w tym sezonie, a warto podkreślić, że poprzednie trzy miały miejsce z innymi beniaminkami - Masovią, Sępem oraz Pogonią II. Dla Unii trafiali Grzegorz Kownacki, Marek Andrysiewicz oraz Adam Milkowski, a dla gości honorowym trafieniem popisał się Piotr Kaleciński, który wpisał się na listę strzelców kilkanaście sekund po wejściu na plac gry.
Już w czwartej minucie gospodarze prowadzili 1:0. Z rzutu wolnego dośrodkował Grzegorz Kownacki, lecz żaden z zawodników nie przeciął toru lotu piłki i ta wpadła w prawy róg bramki zaskoczonego takim obrotem sprawy Mariusza Wróblewskiego. Było to czwarte spotkanie Stali, w którym straciła bramkę w pierwszych minutach meczu, a trzecie z zespołem, który w tym sezonie awansował do V ligi. Najwięcej zamieszania pod bramką gości stwarzał tercet Kownacki - Milkowski - Andrysiewicz. Kontrataki w ich wykonaniu były bardzo groźne. Stal najwięcej zagrożenia stwarzała po rzutach rożnych oraz autowych. Z narożnika boiska trudne piłki dla defensywy gości centrował Grzegorz Gicewicz zaś z autu w pole karne mocnymi wrzutami popisywał się Piotr Bodnar. Bramkarza Unii dwa razy strzałami głową próbował zaskoczyć Jarosław Śliwiński lecz raz uderzył nad bramką, a drugi strzał dobrze sparował na korner golkiper gospodarzy. Swoje szanse mieli również jeszcze piłkarze z Dolic. Najpierw jeden z zawodników Unii popisał się ładnym strzałem w poprzeczkę, a później znakomitą sytuację zmarnował Milkowski, który strzelił prosto w Mariusza Wróblewskiego. Pierwsza połowa więc zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem piłkarzy z Dolic.
Druga część spotkania zaczęła się od ataków Stali, którzy chcieli szybko doprowadzić do wyrównania. W końcu dopięli swego. Po rzucie rożnym wykonywanym przez G. Gicewicza, Piotr Kaleciński wpakował piłkę głową do bramki z najbliższej odległości. Jednak przed tym Mariusz Madejski został ukarany drugą żółtą kartką i musiał opuścić plac gry. Wtedy Stal rzuciła się do ataku. Znakomitą okazję zmarnował zawodnik z Lipian - Dawid Pieczonka, który będąc sam na sam z bramkarzem Unii strzelił prosto w niego. Bliski zdobycia swojej drugiej bramki był również Piotr Kaleciński lecz jego strzał minimalnie minął bramkę Unii. Niewykorzystane okazje zemściły się na gościach. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grzegorza Kownackiego, Marek Andrysiewicz z drugiego metra posłał piłkę głową do bramki Wróblewskiego i Unia prowadziła 2:1. Goście nie mając nic do stracenia rzucili się całym zespołem do odrabiania strat lecz po jednej z kontr Adam Milkowski podwyższył wynik na 3:1. W końcówce spotkania drugą żółtą kartkę obejrzał Marcin Nitecki, lecz wynik nie uległ już zmianie i to gospodarze cieszyli się z trzech punktów. Stal zagrała w tym meczu bez pomysłu, na stojąco. Gdyby wyszli z takim nastawieniem i zaangażowaniem jak z Arkonią, Pogonią czy Osadnikiem mogliby liczyć na korzystny rezultat, a tak to Unia Dolice cieszy się z zasłużonych i jakże ważnych trzech punktów. Kolejny meczu Stal Lipiany rozegra u siebie w niedzielę z Zorzą Dobrzany.
�r�d�o: http://stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|