Pierwszy punkt Sparty.
Dość dziwne spotkanie oglądaliśmy dzisiaj w strugach deszczu w Trzygłowie, gdzie w roli gospodarza występowali zawodnicy Sparty Gryfice a ich przeciwnikiem był Kłos Pełczyce. Gospodarze po dotkliwej porażce w Skolwinie chcieli jak najszybciej zmazać plamę. Jak na warunki pogodowe dość licznie zebrali się kibice gospodarzy informuje portal rega24.pl.
Mecz z animuszem rozpoczęli goście i to oni oddali pierwszy strzał. W 4 minucie wykonali rzut wolny, lecz został on zablokowany przez obrońcę Sparty i ułatwiło to złapanie piłki Burczemu.
Z minuty na minutę do głosu dochodzili gospodarze. Fakt ten mogła odzwierciedlić liczba spalonych na jakich zostali złapani podopieczni trenera Polubca, gdyż było ich aż 5. W 12 minucie udało się uniknąć ofsajdu i w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Wróbel, niestety zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, został wytrącony z biegu przez obrońców przy strzale, okazał się on zbytnio słaby aby zaskoczyć bramkarza. Niespełna minutę później ponownie gospodarze zagrali na wolne pole, do piłki wystartował Jakub Gnat, lecz niestety dla Sparty szybszy w tej sytuacji okazał się bramkarz i wybił pewnie futbolówkę. Zawodnicy Sparty Gryfice dalej atakowali co zaowocowało w stworzeniu sobie następnej sytuacji w 15 minucie. Wlaźlak wbiegł w pole karne i starał się zagrać piłkę wzdłuż pola bramkowego, niestety fatalnie przygotowane boisko na dzisiejszy mecz nie pozwoliło, aby ta piłka doleciała do napastnika gospodarzy i piłkę wybili obrońcy. W 16 minucie swoją okazję stworzyli także goście, lecz bardzo dobrze na przedpolu zachował się Burczy grając niczym ostatni obrońca. W 18 minucie nastąpiła zmiana w drużynie Sparty Gryfice -kontuzjowanego Wróbla zastąpił Drzewiecki. Gospodarze w strugach deszczu dalej pewnie atakowali i stwarzali sobie codogodniejszą okazję, w 20 minucie w pole karne wbiegł Bogacz, niestety zbyt długo zwlekał i zamiast zdecydować się na oddanie strzału z 8 metra postanowił pociągnąć jeszcze piłkę 3 metry i wślizgiem zabrali mu ją obrońcy. Po 25 minutach gry powinna już paść przynajmniej jedna bramka dla Sparty, niestety gospodarze razili nieskutecznością. W 33 minucie nadarzyła się kolejna okazja aby wyjść na prowadzenie. Tym razem sędzia dyktuje rzut karny po faulu na Remplewiczu. Do piłki podszedł inny wykonawca jedenastki niż w Skolwinie, pewnie złapał ją Jakub Gnat. Wziął rozbieg i……, trafia w poprzeczkę po czym piłka wylatuje poza boisko. W tej sytuacji chyba wszyscy zgromadzeni na stadionie pomyśleli, że Sparta Gryfice nie jest w stanie strzelić dziś bramki. Jak powiada porzekadło piłkarskie niewykorzystane sytuacje kiedyś muszą się zemścić i tym razem nie było inaczej. W 37 minucie drużyna Kłosa Pełczyce wywalczyła rzut wolny na rogu pola karnego. Zawodnik gości posłał piłkę na 11 metr i niepilnowany pomocnik Kłosa z najbliższej odległości bez żadnego problemu pakuje piłkę do siatki. I w ten o to sposób po 37 minutach drużyna Polubca zamiast wygrywać przynajmniej 1:0 tyle właśnie przegrywa. Po strzale bramki dla Kłosa nic się już ciekawego do przerwy nie wydarzyło, gospodarze ewidentnie spuścili z tonu po stracie bramki. Druga połowa zaczęła się z lekkim opóźnieniem, spowodowanym prawdopodobnie przebieraniem się sędziów w inne, suche stroje. Ku zdziwieniu kibiców druga odsłona meczu wyglądała zupełnie inaczej niż pierwsza. To goście atakowali bardziej odważnie i stwarzali sobie coraz to dogodniejszą sytuację. Raz po raz strzelali na bramkę dosłownie z każdej pozycji. Tempo w drugiej połowie niestety dla widowiska było strasznie szarpane. Dogodne sytuacje dla gości były przeplatane z dłuższymi przerwami na walkę w środku pola. Druga połowa była podobna także w kwestii strzelenia bramki. Kłos Pełczyce atakował, a dośrodkowanie wzdłuż 6 metra na bramkę zamienił Mariusz Remplewicz nie dając żadnych szans bramkarzowi. I po niespełna godzinie gry mieliśmy remis 1:1. Tuż po wznowieniu gry Kłos miał rzut rożny, po wykonaniu stałego fragmentu gry, szybką piłkę zagrał Burczy i tym sposobem Remplewicz znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Niestety i tym razem zawodnicy zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału i obrońcy zdążyli z interwencją. Po strzeleniu bramki wyrównującej mecz ponownie nabrał tempa. Drużyna Kłosa Pełczyce, nie była zadowolona z remisu a Sparta co jakiś czas starała się kontrować. Drużyna gości z minuty na minutę osiągała coraz to większą przewagę i stwarzała sobie coraz to groźniejszą sytuację. W 69 minucie zawodnicy Kłosa mieli doskonałą sytuację wychodząc sam na sam z Burczym, ale i tym razem świetnie spisał się bramkarz Sparty. W 76 minucie goście stworzyli sobie kolejną bardzo dogodną sytuację i chyba sam strzelający nie wie jak piłka nie wpadła do bramki. Mijając kolejno jednego, drugiego i trzeciego obrońcę stanął twarzą w twarz z Burczym, jego też minął i….. nie trafił w bramkę. Po tej akcji, szybko starali się odpowiedzieć gospodarze i po ładnej centrze z lewej strony do piłki dopadł Paruch wcześniej zmienił Gnata, świetnie złożył się do strzału z pierwszej piłki, lecz niestety trafił tylko w słupek. Gdyby zawodnik Sparty to strzelił na pewno była by to bramka meczu. Po tej sytuacji Kłos stworzył sobie jeszcze jedna sytuację w samej końcówce w 88 minucie, groźny strzał z 8 metra wybronił Burczy. I tym o to sposobem mecz zakończył się remisem. Ze stworzonych sytuacji wnioskować można, że jest to sprawiedliwy wynik. Dla Sparty na pewno cenny punkt zdobyty na bardzo trudnym boisku w Trzygłowie. O to skład w jakim wystąpił zespół Sparty Gryfice : Burczy - Szklar, Sienkiewicz, Świtniewski, Wylociński - Bogacz, Wlaźlak, Czerniecki, Wróbel, Remplewicz - Gnat Bramki dla Sparty : Remplewicz
�r�d�o: www.rega24.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: booli76 |
|