Lider za mocny dla Gwardii
Piłkarze Gwardii Koszalin po raz drugi musieli przełknąć gorycz porażki na własnym boisku. W najciekawiej zapowiadającym się meczu 14.kolejki III Ligi Bałtyckiej podopieczni Mirosława Skórki nie sprostali liderującej Bytovii Bytów, która na stadionie imienia Stanisława Figasa pokonała miejscową Gwardię 0:3.
Piłkarzom obu drużyn grę utrudniała mocno nasiąknięta wodą murawa oraz niekiedy bardzo uciążliwie padający deszcz. Pomimo złych warunków, kibice w Koszalinie zobaczyli ciekawy pojedynek, pozbawiony wirtuozerii, ale pełen walki.
Początek chaotyczny. Pierwsze minuty gry gracze obu drużyn poświęcili na przystosowanie się do bardzo trudnych warunków. Pierwszy groźny strzał na bramkę oddali Gwardziści, a dokładnie uczynił to w czwartej minucie Grzegorz Hałuszka. Kolejną dobrą okazję w 20 minucie ponownie stworzyli sobie gospodarze. Defensorom Bytovii spod opieki uwolnił się Wiktor Sawicki, a jego uderzenie po ziemi z trudem wybronił Mateusz Oszmaniec. W 33 minucie koszalinianie ponieśli pierwszą stratę bowiem z powodu kontuzji plac gry musiał opuścić kapitan zespołu Piotr Kaźmierczak. Miejsce „Kaszuba” między słupkami bramki zajął dziewiętnastoletni Mateusz Kalkowski.
Po przerwie mocniej zaatakowali gospodarze. Kilka minut po wznowieniu gry, z rzutu wolnego mocno uderzył Dariusz Łożyński, a kolejną znakomitą interwencją popisał się Oszmaniec. W 57 minucie prowadzenie objęli… goście. Gwardyjscy defensorzy na zbyt wiele pozwolili graczom Waldemara Walkusza, co wykorzystał doświadczony Wojciech Pięta, umieszczając piłkę pod poprzeczką bramki Mateusza Kalkowskiego. Po chwili mógł, a nawet powinien wyrównać wprowadzony po przerwie Krzysztof Miętek, lecz uderzył niecelnie. W 68 minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Mateusz Kalkowski. Młody goalkepper źle obliczył tor lotu dośrodkowanej z lewej strony boiska piłki, nie interweniował, a ta wylądowała przy długim słupku w siatce strzeżonej przez niego bramki. Nie mający nic do stracenia gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków. Przed doskonałą szansą znalazł się Wiktor Sawicki, lecz uderzył ponad bramką. Kilka minut później w polu karnym Bytovii doszło do sporego zamieszania, po którym bliscy umieszczenia piłki w siatce byli Paweł Nowacki oraz Mateusz Owedyk. Dążący do zdobycia kontaktowej bramki gospodarze mniej uwagi poświęcali defensywie, co wykorzystywali goście wyprowadzając bardzo groźne kontry, w których brylował były gracz Astry Ustronie Morskie, Kamil Rosiak. W 83 minucie piłkarze z Bytowa postawili kropkę nad „i”, strzelając po stałym fragmencie gry trzecią bramkę.
�r�d�o: gwardiakoszalin.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|