Gwardia górą z Błękitnymi
Niewielu kibiców koszalińskiej Gwardii liczyło na zdobycie kompletu punktów w meczu z silnym w obecnym sezonie III ligi zespołem Błękitnych Stargard Szczeciński. Sympatycy trójkolorowych marzyli o remisie, a i ta wiara nieco osłabła, gdy dowiedzieli się o absencji, z powodu kontuzji, skrzydłowego Leszka Pazdura. Tymczasem podopieczni trenera Mirosława Skórki sprawili niespodziankę i po dobrej grze, wywieźli z trudnego terenu trzy punkty.
Pierwsza połowa meczu stała pod znakiem lekkiej przewagi Gwardii. Składne akcje koszalinian, konstruowane przez grających w środku pola Pawła Nowackiego i Mateusza Kowalczyka, nie przynosiły jednak efektów w postaci klarownych sytuacji do strzelenia gola. Dopiero pod koniec pierwszej części gry niemal stuprocentową sytuację do strzelenia gola miał Sławomir Ogrodowczyk.
Druga połowa to jeszcze bardziej zdecydowane ataki Gwardii, które przyniosły efekt w 61 minucie meczu. Rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Dariusz Łożyński. Do mocno bitej piłki wyskoczył Kamil Goryszewski, ale minął się z nią i ta trafiła w gąszcz obrońców Błękitnych. Do odbitej futbolówki dopadł Wiktor Sawicki i z odległości 3 metrów, głową, zdobył swoją drugą ligową bramkę w barwach Gwardii.
Po strzeleniu bramki, Gwardziści oddali nieco pole gry gospodarzom, sami nastawiając się na grę z kontrataku. Najbardziej niebezpieczną sytuację Błękitni stworzyli po błędzie kapitana koszalińskiego zespołu, Piotra Kaźmierczaka, który wypuścił z rąk, niegroźną zdawać by się mogło, piłkę. Na szczęście gospodarze nie zdołali wykorzystać doskonałej do strzelenia gola okazji. W końcowej fazie meczu zwycięstwo Gwardii, po szybkich akcjach, mogli podwyższyć - Krzysztof Miętek, który trafił w słupek oraz Dariusz Łożyński, po strzale którego piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Wynik się jednak nie zmienił i koszalinianie wracali do domu w bardzo dobrych humorach.
�r�d�o: gwardia-koszalin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|