W trzecim spotkaniu Rega uległa w Wejherowie tamtejszemu Gryfowi 2:1. Bramkę dla trzebiatowian strzelił Grzegorz Wawreńczuk.
Mecz ten zostanie przez piłkarzy zapamiętany jako nieszczęśliwy. Mimo bardzo dobrej gry Rega uległa w Wejherowie 2:1. W 25 minucie boisko musiał opuścić podstawowy bramkarz Mateusz Prokosa, który doznał kontuzji małego palca w dłoni.

Już w 6 minucie dobrą akcję przeprowadzili Wawreńczuk z Kosakiewiczem, gdzie ten pierwszy ładnie uwolnił się od obrońców i wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i zdobył gola na 1:0. Kilka minut potem błąd popełnili zawodnicy Gryfa, futbolówkę dostał Wawreńczuk i miał przed sobą tylko bramkarza, ale zdecydował się podać do Śliwińskiego, ale niecelnie dograł i przejęli futbolówkę zawodnicy z Wejherowa. W 30 minucie rzut wolny na 20 metrze miała Rega. Piłkę ustawił Śliwiński, ale obok słupka. Cztery minuty potem Łukasz Polak próbował zaskoczyć bramkarz Gryfa strzałem z 30 metrów, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców i wyleciała na rzut rożny. Jeszcze w końcówce pierwszej połowy Gryf miał szanse na bramkę, ale sam na sam obronił Saładiak oraz dobitkę wybił Jarmoszewicz.

W drugiej połowie Gryf zdobył dwie bramki, ale Rega była lepszą drużyną. Brakowało tylko Mateusza Prokosy w bramce. W 50 minucie padł wyrównujący gol w tym meczu. Król ustawił piłkę około 5 metrów od linii rzutu rożnego i oddał strzał bezpośrednio na bramkę Regi. Saładiak nie trafił w piłkę i ta wpadła bezpośrednio do bramki. Trzebiatwianie dobrze pracowali całym zespołem, ale sędzia przeszkadzał naszym zawodnikom i gwizdał praktycznie w jedną stronę. W 89 minucie meczu na środku boiska został faulowany Łukasz Kosakiewicz, ale sędzia główny ani zawodnicy Gryfa nie przerwali spotkania. Felisiak okiwał dwóch obrońców Regi oddał strzał z 10 metrów obok słupka. Jak się później okazało był to zwycięski gol w tym meczu. W tej akcji bardzo nie fair zachowali się piłkarze z Wejherowa, którzy nie wybili piłki.

�r�d�o: tksrega.pl