Niegościnni Górale
Pogoń Szczecin utraciła miano niepokonanej drużyny w 2011 roku. Podopieczni Artura Płatka przegrali 2:1 z walczącym o awans do ekstraklasy Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie nie obfitowało w wiele sytuacji strzeleckich, a bramki, które obejrzeli kibice w znacznym stopniu obciążają formacje defensywne obu drużyn. Dzięki wygranej Górale wskoczyli na fotel lidera, a Portowcy wpadli do strefy spadkowej. Walka o utrzymanie będzie trwać najprawdopodobniej do końca rozgrywek, ponieważ w dolnych rejonach panuje spory ścisk.
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od walki w środku pola. W 9 minucie zabawa z piłką przed polem karnym Szałka mogła się skończyć dla Pogoni katastrofą, jednak winowajca zdołał naprawić swój błąd. Podbeskidzie powinno prowadzić od 25 minuty meczu. Demjana kapitalnie dośrodkował w pole karne Pogoni gdzie niepilnowany Cieśliński oddał strzał głową prosto w bramkarza Pogoni. Pięć minut po tej sytuacji gospodarze dopięli swego. Zamieszanie w polu karnym Dumy Pomorza, piłkę po strzale Osińskiego przed siebie wybił Fabiniak, a z prezentu bramkarza skorzystał Demjan, który ulokował piłkę w siatce. Portowcy wyrównali stan rywalizacji jeszcze przed przerwą. Matuszczyk kapitalnie dośrodkował piłkę w pole karne Podbeskidzia z rzutu wolnego, a niepilnowany Radler celnie główkował obok bezradnego Zajaca.
Po godzinie gry dobrym strzałem popisał się Klatt, ale golkiper gości nie miał większych problemów z interwencją. W 62 minucie Frączczak zamiast spróbować podać piłkę do wbiegającego w pole karne Klatta, zdecydował się na indywidualny rajd zakończony nieskutecznym strzałem. Cztery minuty później Klatt przewrócił się w polu karnym po tym jak zahaczył go zawodnik Podbeskidzia. Sędzia główny nakazał grać dalej, choć należy przyznać, że interwencja obrońcy gospodarzy nie była w stu procentach czysta. W 68 minucie kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Malinowski, a piłkę z trudem do boku wybił Fabiniak. Piłkarze Podbeskidzia ustalili wynik spotkania osiemnaście minut przed końcem meczu. Demjan wygrał pojedynek biegowy z Hrymowiczem, który dał się przepchnąć, podał piłkę na bliski słupek do Cieślińskiego, który kapitalnym odegraniem z piętki wystawił ją wbiegającemu w pole karne Malinowskiemu. Piłkarz Podbeskidzia posłał piłkę nad interweniującym Fabiniakiem i tym samym Górale zapewnili sobie komplet punktów. Co prawda Portowcy próbowali jeszcze odwrócić losy rywalizacji, ale ich próby były bardzo nieskuteczne.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|