Zwycięstwo było blisko
W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej Flota Świnoujście zremisowała 1:1 (1:1) z ŁKS-em Łódź. Wyspiarze byli równorzędnym przeciwnikiem dla lidera pierwszej ligi i niewiele im zabrakło, aby trzy punkty pozostały na wyspie Uznam. Kolejne bardzo dobre zawody rozegrał Charles Uchenna Nwaogu (na zdjęciu), Nigeryjczyk zdobył bramkę, która niesłusznie została nieuznana przez arbitra, a także zaliczył asystę przy golu na 1:1. Działaczy Floty czeka ciężkie zadanie ponieważ potencjał dwudziestoletniego napastnika został dostrzeżony przez kluby z Ekstraklasy, które widziałyby piłkarza z Nigerii w swoich szeregach.
W piątkowym spotkaniu to goście szybko objęli prowadzenie. W 10 minucie Smoliński wrzucił w pole karne, fatalny błąd popełnił Ciarkowski, który dał się wyprzedzić Gieradze, a ten z bliskiej odległości pokonał bramkarza Floty. Od tego momentu lider z Łodzi cofnął się, a gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania. Po kwadransie gry Nwaogu dograł piłkę do Arifovicia, jednak jego strzał w środek bramki nie sprawił problemów bramkarzowi gości. W 35 minucie Bodziony oddał silny strzał na bramkę Wyparły, piłka trafiła w jednego z obrońców ŁKS-u, a interweniujący bramkarz gości odbił się od Nwaogu. Nigeryjczyk oddał strzał z przewrotki i piłka wylądowała w siatce, gol nie został uznany ponieważ sędzia dopatrzył się przewinienia napastnika Floty na Wyparle. Sześć minut przed końcem pierwszej połowy Wyspiarze dopięli swego. Nwaogu z łatwością ograł Łabędzkiego w polu karnym gości, podał piłkę do Arifovicia, który pewnie umieścił ją w siatce obok bezradnego golkipera ŁKS-u. Tuż przed przerwą Bośniak miał kolejną sytuację bramkową, niestety tym razem piłka po jego główce przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Piłkarze z Łodzi powinni objąć prowadzenie w 66 minucie. Mięciel otrzymał piłkę w polu karnym Floty, jego podanie pod nogi Gieragi wybił Pruchnik, a młody zawodnik drużyny gości nie trafił do pustej bramki. Odpowiedź Floty była błyskawiczna. W pole karne dośrodkował Arifović, a główkę Ciarkowskiego wspaniale wybił Wyparło. Kwadrans przed końcem meczu wspaniałą sytuację dla łodzian zmarnował Kujawa, który nie wykorzystał niepotrzebnego wyjścia z bramki Żukowskiego i posłał piłkę tuż obok słupka bramki Floty. W 78 minucie meczu szczęście ponownie uśmiechnęło się do Floty. Piłka po strzale Romańczuka z rzutu wolnego wylądowała na słupku bramki strzeżonej przez Żukowskiego. Po chwili Bodziony krótko podał piłkę z rzutu wolnego do Krajanowskiego, który popędził na bramkę ŁKS-u i oddał silny strzał ostatecznie wybroniony przez Wyparłę. W 82 minucie wejście smoka mógł zaliczyć Magdziński, jednak główkował minimalnie niecelnie. W ostaniach minutach meczu Nwaogu niepotrzebne wdał się w drybling zamiast odegrać piłkę do niepilnowanego Ciarkowskiego, który znalazłby się w idealnej sytuacji do zdobycia drugiej bramki dla Floty.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|