Eto’o - i wszystko jasne
Polska reprezentacja na stadionie Floriana Krygiera w Szczecinie przegrała w towarzyskim meczu z Kamerunem 0:3.
Gwiazda Nieposkromionych Lwów - Samuel Eto'o pokazał wszystkim dlaczego w latach 2003-2005 był wybieranym najlepszym piłkarzem Afryki, trafiając do siatki Polaków dwa razy. Kibice docenili jego wielkie umiejętności, przy drugim golu klaszcząc mu na stojąco, a trener kadry Franciszek Smuda, po meczu wziął od niego nawet koszulkę na pamiątkę. - Atmosfera na stadionie była niesamowita, dziękuję za tak gorące przyjęcie - mówił po meczu Samuel Eto'o. - Trudno było uwierzyć, że to był tylko mecz towarzyski, ta oprawa, ten doping. Wszystko było wspaniałe - dodaje.
Samuel Eto'o już w trzeciej minucie mógł otworzyć wynik spotkania. Z dużą łatwością urwał się polskim obrońcom, ale próba przelobowania Łukasza Fabiańskiego zakończyła się niepowodzeniem. Udało się w 30 minucie, po rzucie rożnym. Strącona piłka trafiła do niepilnowanego Eto, a on doskonale wiedział co z nią zrobić. Po stracie bramki, ożywienie w szeregach reprezentacji Polski trwało zaledwie… pięć minut. W tym czasie Rafał Murawski zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Po tym okresie gry, inicjatywę ponownie przejęli goście. Wyraźnie było widać, że obie reprezentację dzieli głęboka przepaść. Nie tylko w wyszkoleniu technicznym i motorycznym, ale i taktycznym. - Proszę mi wierzyć, oni naprawdę się starają, ale niektórym brakuje po prostu umiejętności - tłumaczy Franciszek Smuda, trener reprezentacji Polski.
Druga bramka padła po zmianie stron, w 53 minucie. Aurelien Chedjou zdecydował się na indywidualne wejście w pole karne, poszukał swojego kapitana i Samuel Eto'o z dużą łatwością umieszcza, po raz drugi piłkę w siatce. - Nie powiem, że to są słabi obrońcy, że pozwolili mi strzelić dwie bramki. Oni też są ludźmi i należy im się szacunek - mówił kurtuazyjnie Samuel Eto'o. - Budujecie nową drużynę, a to zawsze trwa. Potrzebujecie trochę czasu, aby się skonsolidować - dodaje. Polska próbowała zniwelować stratę. Strzelali wprowadzeni na boisko Mierzejewski i Peszko, ale albo uderzenie było niecelne, albo w środek bramki. Najlepszą sytuację miał w 84 minucie Robert Lewandowski, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kamerun postawił kropkę nad i minutę później. Vincent Aboubkar minął Kamila Glika jak juniora i ustalił wynik meczu. Polska - Kamerun 0:3 (0:1) 0:1 - 30' - Eto'o 0:2 - 53' - Eto'o 0:3 - 85' - Aboubakar Polska: Fabiański (46. Tytoń) - Wojtkowiak (38. Kowalczyk), Glik, Żewłakow, Sadlok - Błaszczykowski, Murawski (58. Mierzejewski), Dudka (72. Matuszczyk), Obraniak (78. Peszko) - Lewandowski, Paweł Brożek (46. Rybus). Kamerun: Assembe Ndy - Assou-Ekotto, Bassong, Nkoulou (65. Bikey), Binya - Chedjou (76. Matip), Makoun (70. Mandjeck), Bedimo (82. Bong), Ndjeng - Choupo-Moting (59. Ntsama Bienvenu), Eto'o (80. Aboubakar).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|