MJC Tabasco - Fosfan 3:0
W wykonaniu ekipy Fosfanu tan mecz to było dno. Godzina z prysznicem i to takim długim i zimnym (mecz zaczął się o 20:30, o 21:15 byliśmy w szatni). W naszym zespole początki setów wyglądały nieźle, jednak potem coś się psuło. Chyba psychicznie jeszcze nie jesteśmy w stanie nawiązać walki (w końcu to nasz pierwszy sezon). Brakowało przyjęcia bardzo dobrej zagrywki w wykonaniu Tabasco. Mówiąc szczerze, to poza zagrywka i może 2 atakami nie imponowali, ale to i tak w zupełności wystarczyło. Nie było też ataku, wiec punkty zdobywaliśmy, gdy przeciwnik się gubił. Asekuracja nadal nie jest dobra w naszym wykonaniu, a i często odpuszczamy blok. Wyjątkiem byli Krzysiek Ebert i Andrzej Kublicki - ten pierwszy stwierdził, że chyba jeszcze się nigdy nie naskakał tak do bloku jak w tym meczu. Niestety, ale nadal niektórzy (w tym ja) nie wiedza tak naprawdę jak trzeba się ustawiać na boisku. Ustawienia z pierwszego seta chyba nie skomentuje, bo nie uwzględniło pozycji rozgrywajacego :) Gdyby nie kontuzje i nieporozumienia, a skład by był taki jak miał być w założeniu, to myślę ze bylibyśmy w stanie zawalczyć o górna połowę tabeli, a tak pozostaje nam walka o nie zakończenie zmagań na ostatniej pozycji. relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |