Iskra wysoko postawiła poprzeczkę Kluczevii
Dzisiejszego wieczora na bardzo dobrze przygotowanym sztucznym boisku w Pobierowie Iskra Golczewo zmierzyła się z wiceliderem V ligi- Kluczevią Stargard.
Obydwa zespoły stworzyły dość ciekawe widowisko obfitujące w wiele sytuacji podbramkowych. Pierwsze minuty spotkania, to wyraźna dominacja V- ligowca. Golczewianie w pierwszym kwadransie spotkania pozwalali przeciwnikom na swobodne, szybkie akcje, które kończyły się uderzeniami lub dośrodkowaniami na bramkę Piotra Przychodnia. Trzy z tych akcji zakończyły się zdobyciem bramek.
Pierwsza padła po akcji lewą stroną Magnuski - Śniadek, gdzie ten ostatni ulokował piłkę w bramce Iskry pomimo asysty dwóch obrońców. Druga bramka padła po rzucie rożnym i uderzeniu nogą zawodnika Kluczevii z kilkunastu metrów. Uderzenie to próbował zablokować Dawid Królikowski, ale rykoszet trafił do siatki zdezorientowanego Przychodnia. Bramkę na 3-0 dla V-ligowca zdobył G. Magnuski po ewidentnym błędzie Królikowskiego we własnej strefie obronnej. Jednak od 30 minuty coraz częściej inicjatywa przechodziła w ręce zawodników Iskry. Dzięki aktywnie grającej całej drugiej linii Golczewianie opanowali środek boiska i zmuszali przeciwnika do błędów na własnej połowie. Dwie takie akcje zakończyły się zdobyciem bramek przez Krzysztofa Dobrowolskiego. Pierwsza z nich padła po akcji Trepkowskiego, którego uderzenie trafiło w słupek, a dobitki Dobrowolskiego nie potrafił wybronić Chwediuk. Po kilku minutach było już tylko 3-2 dla Kluczevii. Bramkę tą Dobrowolski zdobył na raty, bo jego pierwsze uderzenie wybronił bramkarz Kluczevii, ale przy dobitce Krzysztofa był już bezradny.
W przerwie meczu trener Andrzejewski nakazał swoim zawodnikom, odważniejszą grę w strefie obronnej przeciwnika, co zupełnie zaskoczyło zawodników ze Stargardu. Ku zdziwieniu obserwatorów to zawodnicy Iskry w drugiej połowie byli stroną przeważającą w tym spotkaniu. Po akcji Jakuba Wóźniaka lewą stroną pięknym uderzeniem głową popisał się Adam Cebula, ale jego uderzenie z najwyższym trudem sparował na rzut rożny bramkarz Kluczevii. Również Michał Nowak mógł zdobyć bramkę po ewidentnym błędzie Chwediuka przy wyprowadzeniu piłki z własnego pola karnego. Michał przejął jego podanie do obrońcy, jednak zbyt późno zdecydował się na strzał z 10 metrów, co pozwoliło na skuteczną interwencję bramkarzowi. Jednak Chwediuk był bezradny przy uderzeniu Adama Cebuli z kilku metrów. Bramka ta została zdobyta po szybkim rozegraniu piłki prawą stroną przez Golczewian i dośrodkowaniu Nowaka. Ta akcja ustaliła końcowy wynik spotkania 3-3. Zawodnicy ze Stargardu mogli również zdobyć bramkę w drugiej odsłonie meczu, ale precyzji zabrakło Śniadkowi i braciom Magnuskim, lub udanymi interwencjami popisał się Przychodzeń. Godny podkreślenia był strzał Śniadka z rzutu wolnego z około 2o metrów, gdzie piłka otarła się o poprzeczkę. Dla obydwu zespołów był to na pewno owocny sparing na drodze do szlifowania formy przed zbliżającą się wielkimi krokami rundą wiosenną. Zawodnicy Iskry w tym meczu pokazali bardzo ważny walor jakim jest wola walki w każdej dyscyplinie sportowej. A- klasowcy pomimo, że przegrywali 0-3 potrafili zdobyć trzy bramki i o mały włos, przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o pokonanie jednego z pretendentów do awansu, jakim niewątpliwie jest stargardzka Kluczevia. W następną niedzielę Golczewianie zmierzą się z innym V- ligowcem - Pomorzaninem Nowogard. Drużyna Iskry w tym meczu zagrała w następującym składzie: Przychodzeń, Lipiński, Ruciński, A i K Dobrowolscy, Kaczmarek, Koliński, Królikowski, Ostrowski, Madej, Trepkowski, Piotrowski, Pawłowski, Nowak, Cebula, Kowalski i Woźniak.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: jozek |
|