Salos wygrywa z Iną
Juniorzy starsi goleniowskiej Iny przegrali w środę z wiceliderem rozgrywek Wojewódzkiej Ligi Juniorów - Salosem Szczecin 2:4. Spotkanie to stało na dość słabym poziomie, a zawiedli szczególnie goście, po których wszyscy spodziewali się o wiele lepszej gry. Przy odrobinie szczęścia biało-zieloni mogli w tym meczu zdobyć punkty, jednak z powodu słabej skuteczności się to nie udało.
Od początku spotkania goleniowianie cofnęli się do obrony, czekając na ataki gości ze Szczecina. Ci nie potrafili jednak skonstruować groźnych akcji, często tracili piłki. Na takie okazje czekała właśnie Ina. Po kwadransie gry szybką akcję przeprowadzili gospodarze i wywalczyli rzut rożny. Piłka z narożnika boiska dośrodkowana została wprost na głowę Żelichowskiego i niespodziewanie Ina objęła prowadzenie. Po strzeleniu bramki kolejne ataki goleniowian. Swoje okazje mieli Wiśniewski i Lebioda, jednak bramki nie udało im się strzelić. W 31 minucie goście doprowadzili do remisu. Piłkę w polu karnym dostał napastnik Salosu i zdecydował się na strzał, a ten mimo małego kiksa, a przede wszystkim po błędzie bramkarza zakończył się bramką wyrównującą. W końcówce pierwszej połowy padła jeszcze jedna bramka. W polu karnym faulowany przez goleniowskich obrońców był napastnik drużyny Salosu. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny, który zakończył się bramką. Do przerwy, zatem Salos prowadził z Iną Goleniów 2:1.
Na początku drugiej połowy ponownie groźniejsze akcje stwarzali sobie zawodnicy z Goleniowa, jednak w tym dniu brakowało skuteczności. W 64 minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Damian Mikołajczyk. Minął on jednego rywala i świetnym strzałem z dystansu nie dał szans bramkarzowi. Po bramce wyrównującej nadal atakowała Ina, która wykorzystywała słabszą dyspozycję wyżej notowanego rywala, jednak więcej bramek biało-zieloni już nie zdobyli. Strzelali za to goście. Najpierw w 78 minucie sytuację sam na sam wykorzystał jeden z graczy ze Szczecina, a sześć minut później w podobnej sytuacji znalazł się kolejny gracz Salosu, jednak piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę, jednak ku uciesze zawodników gości, po odbiciu od poprzeczki trafiła wprost na głowę tego zawodnika i tym razem nie miał już problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce.
Goleniowianie przegrali to spotkanie 2:4. Patrząc na statystyki porażka ta nie może dziwić, jednak patrząc na grę obu zespołów można stwierdzić, że gdyby nie brak szczęścia i gorsze przygotowanie fizyczne zawodników z Goleniowa, zdobyliby oni, chociaż jeden punkt, a może nawet ich komplet. Tak się jednak nie stało i Salos utrzymał drugie miejsce w tabeli, a Ina nadal jest siódma. Bramki dla Iny: Żelichowski (15’), Mikołajczyk (64’) INA: Grabowski - Symonowicz, Żelichowski, Szczęsny, Kosior - Lebioda (86’ Nowak), Szczyciński, Wanagiel, Ł. Jurasek - Mikołajczyk, K. Wiśniewski (60’ Dropiński)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|